25 lat to sporo czasu. Od tylu właśnie modą ślubną na terenie naszego miasta zajmuje się Elżbieta Wierzbicka. Choć prowadzone przez nią salony sukien na czele z Cymbeline cieszą się dużą renomą, nie zamierza osiadać na laurach. Właśnie wydała bankiet z okazji jubileuszu działalności, w głowie mając już plany na przyszłość.
Gwar i kobiece rozmowy
- Wszystko zaczęło się w dzieciństwie, od mojej cioci Marii i od mojej mamy. Ciocia była projektantką, szyła suknie ślubne i wieczorowe dla kobiet w Białymstoku. Zawsze był u niej gwar i kobiece rozmowy - to było fascynujące i zaszczepiło we mnie miłość do strojów. Pierwszy salon ślubny powstał po mojej wizycie w Stanach Zjednoczonych, tam zainspirowałam się Ameryką, starałam się przenieść różną od polskiej modę amerykańską do Białegostoku - opowiada Elżbieta Wierzbicka.
A ówczesną modę ślubną w naszym mieście można było porównać do popularnego serialu "Dynastia" - królowały suknie duże, błyszczące, z gorsetami. Wkrótce Elżbieta Wierzbicka wraz ze swoją siostrą i wspólniczką Bożeną Radziwon zaczęły działalność. W pracowni krawieckiej szyły i sprzedawały sukienki, które przypadły do gustu białostoczankom. Ich pierwszy salon nosił nazwę Wiktoria.
- Od otwarcia salonu Cymbeline, nasza kariera potoczyła się inaczej. Zaniechałyśmy produkcji, rozpoczęłyśmy sprzedaż. Aktualnie otwieramy się na potrzeby klientów, które wciąż się zmieniają, kierunkujemy się także w stronę szycia - mówi Elżbieta Wierzbicka.
Wróżka z czarodziejską różdżką
Właścicielka Cymbeline swoją pracę traktuje jako przyjemność. Choć ma grono zaufanych pracownic, sama lubi doradzać pannom młodym.
- Cieszę się, że mogę je uszczęśliwiać. Co jest najlepsze w mojej pracy? Spełnianie marzeń. Czuję się jak wróżka z czarodziejską różdżką. Często widzimy w oczach dziewczyn wielką radość, zdarzają się też łzy szczęścia. To wspaniałe momenty - mówi Wierzbicka.
Pytana o tajemnicę sukcesu i długoletniej działalności zdradza, że wierzy w siłę pracy zespołowej. W to, że razem można więcej, a w grupie osiąga się prawdziwe sukcesy. Stawia więc na współpracę, a mianownikiem wszelkich działań jej zespołu jest pasja.
Na urodzinach atrakcji nie brakowało
Impreza z okazji 25. lat działalności odbyła się w piątek (21.04) w najnowszym salonie Elżbiety Wierzbickiej - Celebrity. Goście dopisali, nie zabrakło różnego rodzaju atrakcji - do współpracy zaproszono wielu wykonawców weselnych, były więc m.in. degustacje i konkursy z nagrodami. Wszystko to wśród kolorowych świateł i muzyki. Tego wieczoru Celebrity odwiedziły dziesiątki osób - zarówno przyszłych panien młodych, jak i tych, które swój wielki dzień w sukni z salonów zarządzanych przez Elżbietę Wierzbicką mają już za sobą. Pojawiły się też różne osoby związane z branżą ślubną, ale nie tylko.
Cymbeline, Mon Cheri, Bellissima i Celebrity - te 4 salony prowadzi aktualnie Elżbieta Wierzbicka wraz z siostrą. Asortyment jest pokaźny - wśród produktów są m.in. kreacje znanej wielbicielkom mody ślubnej marki Pronovias. Panie ubierają nie tylko przyszłe panny młode, ale także mężczyzn, w salonach nie brak też sukni wieczorowych, można więc odwiedzić je przy różnych okazjach.
W planach sióstr jest otwarcie się na działalność internetową. Póki co przed nimi kolejny sezon ślubny - a podczas niego podobno rządzić ma klasyczna elegancja.
monika.zysk@bialystokonline.pl