Kobieta i nóż mogą tworzyć wybuchowe połączenie, wyjątkowo niekorzystne zwłaszcza dla najbliższego otoczenia. Szczególnie, kiedy pojawia się alkohol.
Prokuratura Rejonowa w Sejnach zajmuje się sprawą dwóch pań: Wandy Z. i Aleksandry M.
Wanda Z. podejrzewana jest o to, że 12 lutego około godz. 16.20 w Sejnach ugodziła nożem Witolda Ch. W rezultacie zraniła nos mężczyzny (rana cięta nosa o długości 4 cm). Tym samym naraziła go na bezpośrednie niebezpieczeństwo powstania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
- Tłem był konflikt dotyczący korzystania ze wspólnych urządzeń kuchennych. Kobieta nie przyznała się do winy - informuje Rafał Haraburda, prokurator rejonowy w Sejnach.
Teraz 66-latka znajduje się pod dozorem policji i musi stawiać się na komendzie 3 razy w tygodniu. Grozi jej do 3 lat więzienia.
Natomiast Aleksandra M., zdaniem prokuratury, wszczęła awanturę z mężem, podczas której kilkukrotnie ugodziła go nożem. Kobieta znajdowała się w tym czasie pod wpływem alkoholu. 25-latka spowodowała u mężczyzny powierzchowne rany cięte na lewym przedramieniu oraz ranę kłutą w lewej części klatki piersiowej. Za takie zachowanie może trafić za kratki na 2 lata. Podejrzana częściowo przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu.
Śledczy sprawdzali będą także, czy w tym czasie Aleksandra M. prawidłowo opiekowała się swoją małoletnią córką. Jeżeli okaże się, że nie, to za narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.
dorota.marianska@bialystokonline.pl
