Do niecodziennego wypadku doszło w Ełku. 46-latek został znaleziony przez przechodniów. To właśnie oni powiadomili pogotowie.
- Mężczyzna pamiętał, że szedł ulicą mijając budowę, następnie wpadł na betonowy blok, gdzie na wysokości jego głowy znajdował się metalowy pręt - mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzecznik prasowy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
Szpikulec grubości palca utkwił w głowie mężczyzny, konkretnie w wewnętrznym kąciku oka. Na szczęście mózg nie został uszkodzony, bo pręt zatrzymał się na przegrodzie nosowej.
Ranny mężczyzna został szybko przetransportowany śmigłowcem do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, gdzie przeszedł operację. Zabieg trwał 1,5 godziny i zakończył się sukcesem. Co ważne sam pacjent ma uszkodzone mięśnie w gałce ocznej, ale oko nie ucierpiało.
lukasz.w@bialystokonline.pl