Sieciówki Dickery znajdują się już w m.in. Wrocławiu, Warszawie, Krakowie, Gdańsku, Katowicach czy Łodzi. A od teraz białostoczanie mogą zasmakować w gofrach o kształtach genitaliów. Celem założycieli sieciówki jest pokazanie, jak ważne są rozmowy dotyczące seksualności oraz to, że kształty penisa i waginy nie powinny budzić zawstydzenia.
Męski gofr w kształcie penisa nazywa się "Hero", a damski gofr w kształcie waginy to "Shero". Tłumaczy to tablica znajdująca się na ścianie:
"Tutaj powinno znajdować się menu. Natomiast będąc wychowanym w naszej kulturze, która nie mówi za dużo o seksualności i nie pozwala nam w pełni być sobą, nie mieliśmy odwagi, aby nazwano je po imieniu, dlatego nasze gofry to shero i hero".
Do wyboru są gofry z rzemieślniczą belgijską czekoladą - białą, mleczną, deserową lub karmelową. Do gofrów dobrać można krem (nutella, kinder bueno, kokosowy, pistacjowy), owoce (truskawki, banany, sezonowe) oraz posypki (mlecza, biała, ruby, słony karmel). Koszt gofra z np. kremem i czekoladą to 20 zł, a więc chwila przyjemności w ustach dość słono kosztuje.
Lokal w Białymstoku jest dość mały, oczywiście cały pomalowany na różowo, w środku jest także lustro i neon z napisem "Sex is art" (z ang. "seks to sztuka"). Na otwarciu było dość sporo osób, głównie młodzież w wieku szkolnym i studenckim. Zamówienia zbiera jedna osoba, a dwie zajmują się dekorowaniem gofrów (maczaniem w czekoladzie itp.). Z pewnością do perfekcyjnej obsługi klienta wiele im brakuje, ale miejmy nadzieję, że z każdym dniem będzie coraz lepiej, aż dorównają poziomem do większych polskich miast.
Lokal Dickery jest czynny od godz. 12.00 do 20.00, a znajduje się przy ul. Malmeda 11 w Białymstoku.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl