W piątek otwarto Centrum Psychiatrii Dzieci, Młodzieży i Dorosłych Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, które znajduje się przy ul. Wołodyjowskiego 2 (w miejscu dawnej siedziby administracji szpitala). Dzięki temu chorzy nie muszą już szukać pomocy w innych ośrodkach w Polsce. Centrum ma cztery kondygnacje, w sumie ma 3,6 tys. m2 powierzchni użytkowej. Na pierwszym pietrze opiekę znajdą mali pacjenci, II piętro jest przeznaczone dla dorosłych. W części dziecięcej jest strefa dla maluchów do 13. roku życia i strefa dla młodzieży od 13. roku życia. Do tego przygotowano pokój wyciszeń, salę integracji sensorycznej, salę gimnastyczną, salę doświadczania świata, jadalnię z salą terapii zajęciowej oraz salę terapii ruchowej.
- Inwestycja, którą dzisiaj otworzyliśmy ma dlatego takie fundamentalne znaczenie i ten moment możemy uznać za historyczny, gdyż jest to ostatnia biała plama, jaką likwidujemy w Polsce. Przez ponad dekadę był to jedyny region, w którym niestety nie było dziennego oddziału dla dzieci, który mógł udzielać pomocy w trybie całodobowym. Oczywiście ta pomoc była częściowo w regionie udzielana, ale miało to miejsce na SORze, nie w takich warunkach, w jakich powinna być. Dzieci z tego regionu, które nie znajdowały pomocy, otrzymywały ją w innych województwach, co w tych województwach z kolei powodowało problemy. Warto podkreślić, że w zeszłym roku ponad 300 hospitalizacji dzieci otrzymało pomoc poza granicami województwa – mówił podczas uroczystego otwarcia placówki minister zdrowia Adam Niedzielski.
Minister poinformował też, że otworzenie takiego ośrodka wpisuje się w całokształt reformy psychiatrii dla dzieci, która jest realizowana od prawie 3 lat. Podliczył też, że specjalistów dziecięcej psychiatrii obecnie jest w kraju ponad 500 - to zwiększenie w stosunku do roku 2014 o 50%, ale jak wiadomo, jest to wciąż zbyt mało.
- Systematycznie zwiększamy miejsca na specjalizacjach i ta inwestycja też temu służy, bo tu też rezydenci będą mieli okazję się kształcić – powiedział Niedzielski.
To ważne, by dzieci były leczone na miejscu
Zdaniem specjalistów z zakresu psychiatrii, którzy będą pracować w nowej placówce, to bardzo ważne, by móc przyjmować małych pacjentów na miejscu, w dogodnych warunkach.
- Podstawową cechą naszych pacjentów, kiedy ich przyjmujemy w trakcie ich kryzysu psychicznego, jest poczucie swojej wartości. A to, w jakich warunkach ich przyjmujemy jest niezwykle ważne na to, by nie dokładać im tych trudności. Bardzo cieszę się, że to centrum w końcu powstało i będę mógł spojrzeć pacjentowi prosto w oczy - mówi prof. Napoleon Waszkiewicz. - Myślę, że psychiatria dziecięca ma teraz trudne zadanie, więc jeśli będziemy wspólnie funkcjonować, na jednym gruncie, to możemy sobie naprawdę pomagać – dodaje.
- Jest ogromna potrzeba wspierania dzieci, ich zdrowia w miejscu, gdzie są ich bliscy. Do tej pory, jak tego nie było, to dzieci trafiały do szpitali w województwie mazowieckim, trafiały też do Olsztyna, do Warty, Sosnowca. Teraz są na miejscu. Będziemy starali się pracować zgodnie z myślą Korczaka, że "nie ma dzieci, są ludzie" – dodaje dr Jacek Bida i przyznaje, że nowo powstała placówka wciąż boryka się z brakami kadrowymi.
Na miejscu dzieci będą mogły wziąć udział w psychoterapii, terapii grupowej, indywidualnej i rodzinnej.
justyna.f@bialystokonline.pl