Oszuści w akcji. Chcieli pół miliona, ale seniorka miała w domu tylko 170 tys. zł

2021.12.16 17:44
75-latka uwierzyła, że pomaga "córce", która spowodowała wypadek, w rezultacie seniorka straciła 170 tys. zł. Z kolei dwóch młodych mężczyzn straciło łącznie ponad 80 tys. zł metodą "na zdalny pulpit".
Oszuści w akcji. Chcieli pół miliona, ale seniorka miała w domu tylko 170 tys. zł
Fot: Pixabay

Oszust żądał pół miliona

W środę (16.12) tuż przed godz. 19.00, na numer stacjonarny 75-latki zadzwoniła kobieta, która udawała jej córkę. Krzyczała do słuchawki, że spowodowała wypadek. Następnie przekazała telefon "policjantowi", który to potwierdził i oświadczył, że po przekazaniu pół miliona złotych, córka uniknie długiej kary pozbawienia wolności. Roztrzęsiona kobieta uwierzyła oszustowi i powiedziała, że w mieszkaniu posiada jedynie 170 tys. zł. Po kilkunastu minutach do jej mieszkania przyszedł mężczyzna, któremu przekazała reklamówkę z pieniędzmi. Kiedy wieczorem odwiedziła ją córka, seniorka zdała sobie sprawę, że padła ofiarą oszustów.

Minionej doby łomżyńscy policjanci otrzymali 13 zgłoszeń prób oszustwa o tej samej legendzie. Kilkakrotnie kobiecy głos płakał, a na pytania dlaczego wypowiada się w dziwny sposób, "policjant" twierdził, że "córka" w wyniku wypadku straciła zęby. Na szczęście dzięki czujności tych osób do oszustwa nie doszło.

"Na zdalny pulpit"

Oszuści, działający metodą "na zdalny pulpit", nie próżnują. W środę do suwalskich policjantów zgłosiło się dwóch młodych mężczyzn, którzy padli ofiarą oszustów, działających tą metodą. Jak ustalili mundurowi, w pierwszym przypadku, 20-latek odebrał telefon od rzekomego automatu bankowego i usłyszał zapytanie, czy potwierdza przelew. Mężczyzna nie potwierdził tego przelewu, gdyż go nie dokonywał. Po niespełna 30 minutach odebrał kolejny telefon. Tym razem dzwonił mężczyzna, podający się za pracownika banku, informując, że aby anulować przelew wykonany przez oszustów należy potwierdzić transakcję i ściągnąć na telefon dwie aplikacje do zdalnej obsługi urządzenia. Następnie suwalczanin, chcąc uchronić swoje oszczędności, postępował zgodnie z instrukcjami rzekomego konsultanta. Pobrał wskazane przez niego aplikacje, podał hasło do aplikacji, numer karty. Dodatkowo, za namową oszusta, akceptował wszystkie sms-owe potwierdzenia przelewów, które, jak mówił mu oszust, miały być testem, mającym uniemożliwić działanie przestępcom. W ten sposób dał oszustom dostęp do swojego konta, którzy zaciągnęli na jego konto kredyt oraz dokonali kilkunastu przelewów na łączną kwotę 39 tys. zł.

Z kolei do 29-latka zadzwonił mężczyzna zachęcający suwalczanina do inwestowania na giełdzie. Także w tym przypadku "niezbędnym" było zainstalowanie wskazanej przez fałszywego konsultanta aplikacji do zdalnej obsługi urządzenia. Miała rzekomo służyć do pokazania strategii i sposobów inwestowania na giełdzie. 29-latek, wierząc, że rozmawia z prawdziwym konsultantem, wykonywał wszystkie jego polecenia. Zainstalował na swoim telefonie wskazaną aplikację, podał wszystkie dane wymagane do założenia i weryfikacji konta. Dzięki temu miały być dokonywane na jego konto inwestycje giełdowe. Kiedy suwalczanin otrzymał sms-a z potwierdzeniem operacji na jego rachunku bankowym, której nie robił, poszedł do banku i dowiedział się, że z jego konta dokonano 3 transakcji na łączną kwotę 45 tys. zł.

Chciały sprzedać, a straciły

We wtorek (14.12) do policjantów augustowskiej komendy zgłosiły się dwie kobiety, które zostały oszukane podczas sprzedaży odzieży na jednym z portali aukcyjnych. Z relacji 23-latki wynikało, że zamieściła ogłoszenie o sprzedaży sukienki na portalu aukcyjnym.

Z augustowianką poprzez popularny komunikator skontaktował się potencjalny klient. Zaproponował jej możliwość odbioru sukienki za pośrednictwem kuriera. W tym celu przesłał jej link do formularza firmy kurierskiej. Po jego wypełnieniu kobieta miała otrzymać pieniądze. 23-latka wypełniła formularz wpisując potrzebne dane, a następnie przez fałszywą stronę firmy kurierskiej zalogowała się na konto bankowe. Tym samym dała dostęp oszustowi do swojego konta. Kiedy pokrzywdzona zalogowała się na stronę banku okazało się, że zamiast otrzymania wpłaty za sukienkę, z jej konta zniknął 1 tys. zł.

Drugą oszukaną kobietą była 41-letnia mieszkanka Augustowa, która również na portalu aukcyjnym zamieściła ogłoszenie o sprzedaży odzieży dziecięcej. W tym przypadku metoda działania oszustów była taka sama. W wyniku oszustwa augustowianka straciła ponad 4 tys. zł.

Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl

1747 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39