Stracił 4 tys. zł
W poniedziałek (24.01) do kolneńskich policjantów zgłosił się mężczyzna, który został oszukany podczas sprzedaży CB radia i klamki od pojazdu ciężarowego na jednym z portali aukcyjnych.
Z relacji 41-latka wynikało, że po zamieszczeniu ogłoszeń skontaktowali się z nim poprzez popularny komunikator potencjalni klienci. Po upływie kilku minut mężczyzna za pomocą komunikatora otrzymał od kupujących linki. Po kliknięciu w linki dotyczące dwóch transakcji, otworzyły się strony łudząco przypominające stronę banku, w którym posiada konto. Następnie, aby zalogować się, mężczyzna wpisał tam swój login i hasło do bankowości elektronicznej, a także numer pesel.
Zamiast wpłaty za wystawione do sprzedaży przedmioty, z jego karty debetowej zostały wypłacone pieniądze w kwocie 4 tys. zł.
Chciał sprzedać gwoździarkę
We wtorek (25.01) do bielskich policjantów zgłosił się mężczyzna, który został oszukany podczas sprzedaży gwoździarki.
Z jego relacji wynikało, że zamieścił ogłoszenie na jednym z portali aukcyjnych. Ze sprzedającym, za pośrednictwem jednego z komunikatorów, skontaktował się potencjalny klient. Kupujący zaproponował, że prześle do 29-latka link. Po jego otwarciu sprzedający miał pobrać pieniądze za wystawiony przedmiot, a następnie wysłać towar.
Postępując zgodnie z instrukcjami kupującego, 29-latek otworzył link i zatwierdził "pobranie pieniędzy przez BLIK". Po chwili okazało się, że to z jego konta zostały pobrane pieniądze. Bielszczanin, zamiast zarobić, stracił 500 zł.
Zamiast 50 gr z konta zniknęło 1,5 tys. zł
Policjanci z całego kraju dostają zgłoszenia dotyczące oszustw "na dopłatę". Oszukana została również mieszkanka gminy Suwałki.
Kobieta w niedzielę (23.01) otrzymała wiadomość SMS z informacją o konieczności uregulowania drobnej dopłaty do przesyłki. 27-latka kliknęła w link dołączony do feralnej wiadomości, który przekierował ją na fałszywą stronę banku, po czym przelała "brakującą kwotę". Jak się później okazało, z jej konta zamiast 50 groszy, zniknęło 1550 zł.
Policja apeluje o ostrożność i dokładne czytanie wiadomości od rzekomych operatorów czy kurierów. Poświęcenie kilku sekund na zweryfikowanie, jaką transakcję mamy zaakceptować, może uratować nas przed utratą pieniędzy.
"Na zdalny pulpit"
Przestępcy posługują się różnymi metodami, by szybko zdobyć pieniądze. Często wykorzystują metodę "na zdalny pulpit".
We wtorek (25.01) przestępcy, działając w ten sposób, oszukali 25-letnią mieszkankę Łomży. Jak ustalili policjanci, do kobiety zadzwonił mężczyzna, podający się za pracownika banku, informując, że była próba włamania na jej konta bankowe. Fałszywy konsultant zaoferował swoją pomoc, aby zabezpieczyć zgromadzone oszczędności.
25-latka, chcąc zapobiec utracie pieniędzy, wykonywała wszystkie polecenia oszusta. Zainstalowała na swoim telefonie aplikację do zdalnej obsługi urządzenia. Chwilę później mężczyzna poprosił 25-latkę o wygenerowanie kodu BLIK i wpisaniu go do tej nowej aplikacji. Po wszystkim zaproponował, aby kobieta napiła się wina i cierpliwie czekała na kolejny telefon z dalszymi instrukcjami.
Łomżanka rozmawiała z oszustem prawie 3 godziny, ale to rozmowa z jej mamą uświadomiła ją, że mogła paść ofiarą przestępców. Gdy sprawdziła konto jej oszczędności już tam nie było. W ten sposób 25-latka straciła 18 tys. zł.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl