"Hutarka"- tytuł wystawy Aleksandry Czerniawskiej to białoruskie słowo oznaczające pogawędkę, rozmowę. Podkreśla rolę dialogu prezentowanych prac, dialogu z przeszłością, tradycją i wielokulturowością Podlasia. Obrazy artystki są jej opowieścią o tym, skąd pochodzi i co pamięta, usłyszała, co przekazali jej przodkowie. Na "Hutarkę" trzeba patrzeć całościowo. Obrazy powtarzają te same symbole: domów, drzew, ludzi. Niektóre są powieszone tuz przy podłodze, bokiem lub odwrócone. Stach Sztabowski, który jest jednym z autorów tekstu opisującego wystawę, zauważa także podobieństwo z kinem Emira Kusturicy, swoisty magiczny realizm. Tak jak na obrazie, gdzie pod wioską pływają ryby większe od domów. Charakterystyczną cechą malarstwa Czerniawskiej są także kolory, nieraz jaskrawe, nierealne tak jak na obrazie przedstawiającym las płonący czerwienią.
Wystawa Pawła Matyszewskiego zastawiania się nad gatunkiem, niekoniecznie ludzkim. Prace absolwenta poznańskiej ASP są zróżnicowane formą i nieraz eksperymentalne np. rzeźba z tektury "Rzadki okaz" umieszczona w rogu jednej z sal. Z jednej strony przypomina wielką hubę, z drugiej można dostrzec genitalia, zarówno męskie, jak i żeńskie. Zastanawiający jest także cykl obrazów "Komplikacje". Autor stworzył je nie tylko pędzlem i farbą. Z ram wyrastają włosy, są pęknięcia, poszarpania, jakby rany na skórze lub podcięte żyły. "Gatunek" to nie tylko obrazy. Jest instalacja syjamskie ławki czy cykl makatek.
Wystawę Pawła Matyszewskiego poetycko opisała Marta Mariańska: "Nie zdając sobie z tego sprawy, migrujemy do mistycznego opactwa. Dziwne twory. Buchające purchawy. Życiodajne bakterie. Koniec i początek."
"Hutarkę" i "Gatunek" można oglądać do niedzieli, 9 stycznia w godz.10-18. We czwartek wstęp wolny.