Orkiestra zagrała. Auto Kononowicza, zabawa na rynku i otwarte serca [ZDJĘCIA]

Fot: Grzegorz Chuczun

Bieg "Policz się z cukrzycą i ucz się pierwszej pomocy" miał metę na rynku

więcej zdjęć

Pieniądze zebrane w tym roku przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy zostaną przeznaczone dla wyrównania szans w leczeniu noworodków.

Mróz nie odstraszył

Na ulicach miasta kwestowali kolorowi wolontariusze. Na Rynku Kościuszki nie mogło zabraknąć Andrzeja Piotrowskiego, którego znak rozpoznawczy to strój Świętego Mikołaja. Wolontariuszem jest od początku istnienia akcji.

- Jest wesoło, jak zwykle. Mogłoby być ciut cieplej, ale i tak jest super - przyznaje. - Zbieraliśmy już pieniądze podczas ulewy, śnieżycy i w czasie większego mrozu, np. -20°C.

Dodaje, że finał WOŚP to dla niego co roku wyjątkowy dzień. Spotyka bowiem ludzi, którzy się do niego uśmiechają.

Inni wolontariusze także podkreślali, że podczas zbiórki panowała super atmosfera, a napotkani na ulicach ludzie chcą pomagać.

W sumie na ulice Białegostoku wyszło ok. 370 wolontariuszy. Podobnie jak przed rokiem spotkać można było tych przebranych, np. za patrol w militarnych strojach czy wolontariuszy z psami goldenami. Kwestował także rektor Politechniki Białostockiej prof. Lech Dzienis wraz z robotem edukacyjnym Photon. Wolontariuszy ogrzewały specjalne fioletowe szaliki i kolorowe rękawiczki przekazane przez partnerów akcji.

Biegacze, samochód Kononowicza i morsy

W tym roku Orkiestrze towarzyszył 12. bieg "Policz się z cukrzyca i ucz się pierwszej pomocy". Trasy o różnej długości zostały poprowadzone na Plantach, a finał biegu zorganizowano na rynku, przy pomniku Józefa Piłsudskiego.

- Wzięło w nim udział 177 osób - informuje Wojciech Piątkowski z Podlaskiego Stowarzyszenia "Młoda Krew", organizator imprezy. - Pobiegło 23 juniorów, 24 osoby w kategorii młodzieżowej oraz 130 osób w głównym biegu. Cieszę się, że mimo mroźnej pogody bieg cieszył się dużym powodzeniem. Na mecie na uczestników czekały ciepłe napoje i przekąski.

Sporo zainteresowanych przyciągnął takżę pokaz ratowniczy w centrum miasta przeprowadzony przez Ochotniczą Straż Pożarną z Jurowiec. Samochód, z którego wydobywano poszkodowanego nie był zwykłym autem. To opel astra należący do Krzysztofa Kononowicza. Wśród strażaków był też wicemarszałek województwa podlaskiego Maciej Żywno. Jakiś czas temu auto zostało zezłomowane na jednej ze stacji demontażu. Kluczyki trafiły na aukcję WOSP, a samochód był atrakcją pokazu ratowniczego podczas Finału WOŚP.

Z Orkiestrą zagrały też białostockie morsy, które spotkały się nad zalewem w Dojlidach, odpaliły tam też "światełko do nieba".

Koncert pełen gwiazd

Tradycyjnie główny koncert w Białymstoku zorganizowano na placu przed Ratuszem. Tam stanęła duża scena, na której wystąpili przedstawiciele różnych gatunków muzycznych - od disco polo, przez pop, a kończąc na rocku. Największe gwiazdy koncertu to Kasia Cerekwicka i grupa Cochise z Pawłem Małaszyńskim. Zagrały też lokalne zespoły, m.in. Roki czy Skaner. Nie zabrakło tradycyjnego "światełka do nieba".

Częścią Orkiestry są też unikatowe aukcje. I tak w tym roku największym powodzeniem cieszy się ręcznie ozdobiona gitara elektryczna - jej cena to ponad 3 tys. zł, do końca aukcji został jeszcze tydzień. Licytować można także robota edukacyjnego Photon czy pióro i książkę "Historia Białegostoku", przekazane przez prezydenta Tadeusza Truskolaskiego. Nie brakuje też przedmiotów dla fanów sportu - koszulki Jagiellonii Białystok z podpisami zawodników czy piłki nożnej z autografami reprezentacji Polski.

Finał WOŚP to jednodniowa zbiórka publiczna, organizowana przez Fundację Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Wolontariusze zbierają pieniądze nie tylko w całym kraju, ale w wielu miejscach na świecie. W ciągu poprzednich 25 Finałów WOŚP Orkiestra zebrała na wsparcie polskiej medycyny ponad 825 mln zł.