Po wprowadzeniu rosyjskiego embarga spółdzielnie mleczarskie mają problemy ze sprzedażą swoich produktów. Krajowi konsumenci nie kupują więcej, a zakłady utraciły jeden z kanałów eksportowych. W związku z tym sieci handlowe, znając patową sytuację mleczarni, proponują im zaniżone stawki za zakup ich artykułów.
Polska Izba Mleka w Białymstoku postanowiła wystąpić przeciwko krzywdzącej polityce cenowej i wystosowała w tej sprawie list do sieci handlowych oraz ministra rolnictwa Marka Sawickiego. Zdaniem organizacji bowiem zaproponowane przez sieci stawki nie pokrywają nawet kosztów wytworzenia produktów i mogą prowadzić do nierentowności zakładów.
"Prowadzona przez Państwa polityka w znaczący sposób przełoży się na obniżkę cen w rynku produktowym wyrobów mlecznych w całym kraju, a w końcowym efekcie znacznym spadkiem cen surowca, co z kolei spotka się z ogromnym niezadowoleniem ze strony tysięcy producentów mleka. Przy tak dużych kwotach kar za nadprodukcję poziom opłacalności produkcji mleka spada poniżej progu rentowności" - zauważa w liście Izba.
Organizacje mleczarskie apelują zatem do sieci handlowych o "prowadzenie przyjaznej, przewidywalnej i partnerskiej współpracy z dostawcami w polityce ustalania cen zakupu produktów oraz stabilizowania rynku produktów rolnych i rynku mleka w trudnym okresie dla całej Unii Europejskiej".
Warto wspomnieć, że skutki rosyjskiego embarga odczuwane są zwłaszcza w naszym województwie. W Podlaskiem działają trzy duże spółdzielnie mleczarskie: Mlekpol, Mlekovita i Piątnica, dla których Rosja była jednym z bardziej znaczących kanałów eksportowych.
malgorzata.c@bialystokonline.pl