Oko w oko. Mariusz Pienćzykowski: Urzędnicy nie widzą w nas potencjału [WYWIAD]

2014.08.13 00:00
Dziś moim i Państwa gościem jest Mariusz Pieńczykowski - jeden z głównych inicjatorów parkour w Białymstoku, który opowiada jak zaczęła się jego przygoda ze skakaniem, ale i nie tylko...
Oko w oko. Mariusz Pienćzykowski: Urzędnicy nie widzą w nas potencjału [WYWIAD]
Fot: Parkour Białystok

Jak powstał parkour w Białymstoku?

Pierwszym zespołem był Mickiewicza HardCore, który powstał w 2004 roku.

Kto był jego założycielem, pamiętasz?

Kazor Maciej Deoniziak był pierwszą osobą, która zaczęła trenować parkour i założyła swój zespół.

Trenowałeś razem z nim?

Nie, ja zacząłem skakać w 2008 roku i to niestety było już po wielkim bumie na parkour w Białymstoku. W terenie prawie nikt nie skakał, tylko na salkach.

Co Ciebie zainspirowało do uprawiania tej dyscypliny?

Na pewno obejrzenie Yamakasi. Do tego trening z kolegami z osiedla. Sam uprawiałem lekkoatletykę, ale to nie było to samo, aczkolwiek to bardzo trudna i wymagająca dyscyplina.

Teraz trenujesz w Parkour Białystok. Jesteś założycielem tego stowarzyszenia?

Tak, od końca marca 2013 roku.

Jak widać idzie ci całkiem nieźle. Coraz więcej młodych ludzi zaczęło skakać. Skąd się wziął pomysł na założenie Parkour Białystok?

Z 15 członków założycieli, obecnie jest prawie 80 na całym Podlasiu. Największy klub sportowy Movement z Trójmiasta zaprosił mnie w styczniu na konferencję, gdzie byli wszyscy prezesi takich stowarzyszeń i klubów. Tematem była Polska Federacja Parkour Freerun. Stwierdziłem, że Białystok ma potencjał, żeby się dołączyć, a przede wszystkim rozwijać się tak, jak w innych miastach dzięki osobowości prawnej.

Macie już swoją salę treningową, zajęcia prowadzicie tylko dla siebie, czy są też treningi dla najmłodszych?

Jasne prowadzimy zajęcia z gimnastyki i z parkour. Można przyjść do nas w poniedziałki, wtorki i czwartki o godzinie 18.30 na ulicę Artyleryjską 7.

Dużo macie trenujących?

Jak przez pół roku trenowaliśmy za darmo w PG 15, to do czerwca było ok. 30 osób. Teraz jest nas ok. 20, ale trzeba wziąć też pod uwagę, że są wakacje i wielu ludzi jest w rozjazdach.

Myślisz, że parkour w Polsce ma szanse stać się jeszcze bardziej popularny?

Jak najbardziej, bo staje się coraz bardziej popularny i zdobywa większą rzeszę trenujących. W Anglii, czy też w USA jest wprowadzony do treningu wojska oraz zajęć wychowania fizycznego. Najprawdopodobniej Polska Federacja Parkour Freerun powstanie na jesień tego roku, a to daje już duży prestiż.

Jak zachęcisz młodych ludzi do uprawiania tego sportu?

Zapraszam przede wszystkim do nas na zajęcia, warsztaty, imprezy, które organizujemy, ponieważ wszyscy, którzy do nas przychodzą potwierdzają nasz profesjonalizm i świetne podejście do trenujących. W niedzielę zrobiliśmy pokaz na dniach Drohiczyna i dyrektor z Mielnika (zdaje się najbogatszej gminy na Podlasiu) zaproponowała nam ciekawą i opłacalną współpracę. Z przykrością muszę stwierdzić, że Białystok nie ma jak się równać, jeśli chodzi o wspieranie parkour... Urzędnicy nie widzą w nas potencjału i najpewniej Mistrzostw Polski za rok nie zorganizujemy na swoim podwórku tylko w Drohiczynie, w którym ludzie są o wiele bardziej pomocni, a do tego jest świetna baza noclegowa i doskonałe warunki do wypoczynku.

Błażej Okuła
24@bialystokonline.pl

1768 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39