Ojciec potrącił 10-miesięczne dziecko. Ruszył proces

2024.06.27 08:47
W środę (26.06) rozpoczął się proces związany ze śmiertelnym potrąceniem samochodem 10-miesięcznego dziecka. Wypadek miał miejsce na posesji w Boćkach nieopodal Bielska Podlaskiego.
Ojciec potrącił 10-miesięczne dziecko. Ruszył proces
Fot: Pixabay

Tragedia w Boćkach

Pod koniec sierpnia 2023 roku w Boćkach doszło do tragicznego wypadku, który wstrząsnął lokalną społecznością. Według ustaleń śledczych, rodzina planowała wyjście na lody z dziećmi. Ojciec postanowił podjechać samochodem bliżej domu, gdzie miały być wsadzone dzieci. W trakcie manewru, kiedy ruszył pojazdem, poczuł uderzenie. Natychmiast wysiadł z auta i z przerażeniem stwierdził, że uderzył w swoje 10-miesięczne dziecko.

44-letni ojciec natychmiast zawiózł syna do najbliższego punktu pomocy medycznej. Wkrótce na miejsce został wezwany śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, jednak mimo podjętej reanimacji, niestety nie udało się uratować małego chłopca.

Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci własnego dziecka. Oceniła, że ojciec nie zachował należytej ostrożności podczas manewrowania terenowym pojazdem na swojej posesji i zaniedbał sprawdzenie, czy w pobliżu nie było żadnych osób, zwłaszcza dzieci.

Ojciec i dziadek usłyszeli zarzuty

Po tragicznym zdarzeniu, w którym zginęło 10-miesięczne dziecko, a które miało miejsce niedawno, zarówno ojciec jak i dziadek chłopca zostali zatrzymani przez policję. Śledztwo wykazało, że dziadek nakłaniał rodziców dziecka do składania fałszywych zeznań oraz fabrykowania fałszywych dowodów w celu zmylenia śledztwa.

Według aktu oskarżenia, dziadek sugerował synowi i synowej, aby przed policją twierdzili, że nieznany samochód terenowy wdarł się na ich teren, potrącił dziecko i odjechał, oraz by podali fałszywe miejsce, gdzie miała miejsce tragedia. Proces sądowy rozpoczął się w środę, choć obaj oskarżeni nie stawili się na rozprawę. Sąd uznał, że zostali oni odpowiednio powiadomieni i nie podjął wobec nich żadnych środków zapobiegawczych, więc odpowiadają z wolnej stopy.

Jednakże po rozpoczęciu procesu, do sekretariatu wydziału karnego Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim wpłynęło pismo od dziadka dziecka, informujące o jego obecnym zwolnieniu lekarskim i wnioskujące o odroczenie rozprawy. Sąd uwzględnił pismo w aktach sprawy, lecz zaznaczył, że oskarżony był świadomy swojej nieobecności od wtorku i powinien złożyć swój wniosek w odpowiednim terminie.

Ojciec chce poddać się karze bez rozprawy

Ojciec dziecka przyznał się do winy, a jego obrońca wcześniej złożył wniosek o poddanie się karze bez przeprowadzania rozprawy. W swoim wyjaśnieniu ojciec powiedział, że w tamten tragiczny dzień chciał podjechać autem jak najbliżej drzwi, aby uniknąć noszenia fotelików. Kiedy wyszedł z auta, zauważył dziecko za pojazdem. Po wypadku natychmiast udał się z synem do punktu medycznego w Boćkach i powiedział ratownikom, co się stało. Przyznał również, że jego ojciec desperacko starał się go chronić, namawiając do zeznań o nieznanym kierowcy wtargnął na posesję.

Ojciec dziecka wyjaśnił, że początkowo zdecydowali się na tę wersję z obawy przed aresztowaniem, co mogłoby pozostawić jego ojca i żonę bez wsparcia, utrudniając prowadzenie rodzinnego gospodarstwa zajmującego się hodowlą drobiu. W kolejnych wyjaśnieniach jednak przyznał, że historia o obcym kierowcy była zmyślona.

W przeciwieństwie do ojca dziecka, dziadek chłopca nie przyznał się do winy. W trakcie śledztwa twierdził, że nie namawiał swojej synowej do składania fałszywych zeznań ani swojego syna do zmieniania swoich zeznań. Proces został odroczony do września, kiedy to mają być przesłuchiwani świadkowie.

Redakcja MW
24@bialystokonline.pl

976 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39