To już jest koniec
Sąd Najwyższy, na wniosek obu stron, umorzył postępowanie kasacyjne ws. Białystok kontra firma Eiffage. Jest to koniec kilkuletniego sporu dotyczącego odszkodowania za niewywiązanie się przez firmę z umowy na budowę miejskiego stadionu. Umorzenie było możliwe, ponieważ w lutym tego roku, po 6 latach, władze Białegostoku doszły do porozumienia z konsorcjum.
W ramach ugody firma przelała do miejskiej kasy 80 mln zł. Wcześniej jednak sprawa przeszła przez 3 instancje sądowe. W pierwszej przyznano miastu 37,5 mln zł odszkodowania, a w drugiej 100 mln plus odsetki, czyli ok. 120 mln zł. Francuzi wnieśli jednak kasację do Sądu Najwyższego. Równocześnie firma zwróciła się także do miasta z propozycją wypłacenia 20 mln zł, jeśli magistrat wstrzyma się z egzekucją do momentu rozpatrzenia skarg. Zgodzono się na to a obiecana opłata została uiszczona.
W czerwcu 2016 r. zmieniła się ustawa o finansach publicznych pozwalająca jednostkom samorządu na zawieranie ugód w sporach sądowych, jeśli byłyby one korzystniejsze niż postępowanie egzekucyjne. Wówczas konsorcjum wystąpiło do władz Białegostoku z propozycją zapłacenia 80 mln zł w ramach porozumienia.
Pierwsza propozycja została jednak odrzucona, ponieważ prezydent Tadeusz Truskolaski nie otrzymał poparcia rady miasta w tej sprawie. Chociaż decyzja i tak należała do niego, to wolał nie ryzykować, że ktoś oskarży go o niegospodarność. Sprawa wróciła więc do Sądu Najwyższego, który zezwolił raz jeszcze na podjęcie negocjacji pod warunkiem, że ostatecznie to SN oceni czy zawarta ugoda jest zgodna z interesem publicznym.
Lepszy wróbel w garści...
- Przesłankami do zawarcia tej ugody były opinie prawne wydane choćby przez prof. Wierzbowskiego z Instytutu Prawa Cywilnego UW, który analizując koszty egzekucji, długość egzekucji, a także ryzyko oceny tego, czy wyrok zostanie utrzymany stwierdził, że ugoda jest korzystna dla miasta – mówił wówczas mecenas Rafał Grochowski z kancelarii Hogan Lovells, która reprezentowała miasto w tym sporze. - Główną przyczyną przyjęcia ugody była mitygacja ryzyka uchylenia wyroku sądu apelacyjnego.
Jest to najwyższa ugoda, jaką jednostka samorządu terytorialnego zawarła. W analogicznej sytuacji jest Wrocław, gdzie od 7 lat prawnicy prowadzą tylko mediację a do jakichkolwiek przelewów pieniężnych bardzo daleko.
Wyroki z poprzednich instancji oficjalnie przestają funkcjonować w obiegu prawnym.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl