W połowie czerwca radni białostockiej Platformy Obywatelskiej oraz Forum Mniejszości Podlasia zapowiedzieli stworzenie programu antysmogowego dla miasta "Oddychaj bezpiecznie w Białymstoku", założeniem którego byłoby zniwelowanie tego szkodliwego zjawiska w stolicy województwa do minimum. Teraz, miesiąc później, przedstawiono pierwsze pomysły.
Na początek trzy
Działanie pierwsze – informacyjne – przewiduje kilka różnych przedsięwzięć. Zainstalowane w ważnych punktach miasta miałby zostać ekrany informujące na bieżąco o jakości powietrza. Poza tym przewidywane jest stworzenie tablic aktualizowanych ręcznie: w szkołach, instytucjach miejskich, ośrodkach zdrowia, placówkach kultury, autobusach itp. Funkcjonować miałby też telefoniczny ekodoradca, czyli taka zautomatyzowana infolinia, na którą można byłoby zadzwonić, żeby dowiedzieć się o stanie powietrza. Stworzony też miałby zostać Gminny System Powiadamiania, czyli aplikacja wysyłająca smsy z informacją na numery, które wyraziłby taką chęć.
Ostatnie założenie tego działania to usprawnienie systemu informowania o zagrożeniu smogowym. Komunikaty miałyby być zamieszczane na miejskiej stronie internetowej oraz biuletynie informacji publicznej, social mediach, a także rozesłane mailami do placówek podległych miastu i do mediów. Takie stopnie miałby być 4 – kod zielony, żółty, pomarańczowy i czerwony. Informacja miałaby być rozsyłana codziennie najpóźniej o godz. 8.00, na podstawie danych publikowanych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
Drugie działanie, jest bardziej oryginalne i zakłada powołanie ekodoradcy, który zarządzałby punktem informacyjnym, gdzie można byłoby dowiedzieć się o zagrożeniach smogowych, sposobie postępowania w przypadku wystąpienia smogu, wymianie pieców i odnawialnych źródłach energii, możliwości podłączenia do sieci ciepłowniczej, termomodernizacji, programach dofinansowań i programach pożyczkowych na inwestycje tego typu. Taki punkt miałby zostać uruchomiony do 30 marca następnego roku.
Działanie trzecie, z kolei postulowane już od dawna, to uruchomienie dodatkowych urządzeń pomiarowych na terenie miasta, a także gmin ościennych. Tutaj pomysłodawcy proponują dwie strategie – rozbudowanie sieci pomiarowych, w standardzie WIOŚ lub montaż na terenie miasta kilkudziesięciu urządzeń o niższej dokładności pomiaru. Koszt tego działania jest przewidziany w granicach od 50 do 200 tys. zł.
Ruszają konsultacje
Skąd wziąć na to wszystko pieniądze? Pierwotny plan jest taki, że z budżetu miasta, chociaż inicjatorzy zamierzają także przeprowadzać konsultację ze specjalistami, po to żeby dowiedzieć się o m.in. możliwych zewnętrznych źródłach finansowania.
- Będą konsultacje z fachowcami w tej dziedzinie i samorządowcami, a także osobami, które podpowiedzą nam, jak zdobyć środki finansowe zewnętrzne, nie tylko środki miejskie – zdradza Adam Musiuk, z Forum Mniejszości Podlasia.
Wcześniej odbywać mają się konsultacje z mieszkańcami – zarówno bezpośrednie, jak i internetowe. Są one zaplanowane do końca września. Pierwsze spotkanie już w czwartek (19.07) na Rynku Kościuszki od godz. 14.00 do minimum 16.00. Inicjatorzy przygotowali specjalną ankietę do wypełnienia, w której zawarto 9 pytań zamkniętych oraz jedno z miejscem na zaproponowanie własnych pomysłów.
Wśród tych 9 znajdują się takie jak np. czy jesteśmy za zaostrzeniem kar za palenie śmieciami albo czy popieramy wspomniane wyżej działania. Jedno zwraca szczególną uwagę: "Czy jest Pani/Pan za przekazywaniem osobom najgorzej uposażonym ekologicznych materiałów opałowych, dzięki czemu nie będą oni spalać w piecu śmieci?"
- Część mieszkańców, którzy palą w piecach robią to tym co mają pod ręką. Często nie stać ich na dobry opał. W związku z tym warto byłoby zadać pytanie, czy tym osobom należy pomóc – tłumaczy radny Stefan Nikiciuk. - Nie miałoby to być na zasadzie dawania pieniędzy, tylko dostarczania opału. Oczywiście każdy zainteresowany musiałby złożyć wniosek i wówczas miasto najbardziej potrzebującej części, zapewnić taki opał.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl