Nadchodzą kosztowne zmiany
Projekt dotyczący nowego taryfikatora trafił do uzgodnień międzyresortowych. Urzędnicy liczą, że zacznie obowiązywać 4 stycznia 2016 roku.
Co się zmieni? Przede wszystkim na listę trafią nowe wykroczenia, za które można będzie dostać mandat. Za łamanie niektórych przepisów dostaniemy też więcej punktów karnych (np. obecnie za brak zapiętych pasów płacimy 100 zł + 2 punkty karne, od stycznia będzie to 300 zł i 4 punkty; za jazdę wzdłuż po chodniku lub przejściu dotychczas płaciliśmy 250 zł bez punktów, a od stycznia mandat będzie nas kosztował dwa razy tyle + 5 punktów).
Zdaniem specjalistów nowy taryfikator wpłynie na znacznie większe zdyscyplinowanie kierowców.
Wyprzedzanie na przejściu dla pieszych lub bezpośrednio przed nim może nas kosztować nawet 500 zł i 10 punktów karnych, nieustąpienie pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe rowerowym to już nie 350 a 500 zł i 6 punktów – taka sama sytuacja jest w przypadku nieustąpienia przez kierowcę skręcającego w drogę poprzeczną pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów bądź innej części drogi, którą zamierza opuścić. Mandatu nie unikniemy też, jeśli spowodujemy zagrożenie na parkingach czy uliczkach osiedlowych.
Większa kara spotka nas także za przekroczenie prędkości jazdy. Jeśli w obszarze zabudowanym pojedziemy szybciej niż 50 km na godzinę, to policjanci nie tylko zabiorą nam prawo jazdy i dadzą 10 punktów karnych, ale też wprowadzą nasze dane do systemu ewidencji.
Koniec z kursami kasującymi punkty karne
Dotychczas kierowcy, którzy nazbierali sporą liczbę punktów karnych, aby nie stracić prawa jazdy mogli je zredukować na specjalnych kursach. Można w nich było uczestniczyć dwa razy w roku. Od stycznia to się zmieni. Kierowca, któremu zdarzy się przekroczyć limit punktów karnych, będzie musiał iść (w ciągu miesiąca) na 28-godzinny kurs, dzięki któremu zredukuje wszystkie punkty, ale przez 5 lat będzie podlegał nadzorowi. Będzie musiał też przejść badania psychologiczne. Jeśli w ciągu tych 5 lat nazbiera 24 punkty (po upływie roku wciąż będą się kasowały), to straci prawo jazdy i będzie musiał ponownie przystępować do egzaminu.
Szacuje się, że dzięki wprowadzonym zmianom wpływy do budżetu państwa zwiększą się nawet o 500 mln zł.
Zmian nie komentuje Komenda Wojewódzka Policji.
- Nie komentujemy projektów, które nie zostały ostatecznie zatwierdzone - informuje podinsp. Andrzej Baranowski, rzecznik prasowy KWP.
Straż miejska nie będzie już wystawiała mandatów za zdjęcia z fotoradarów
Kolejne zmiany, które wejdą w życie od początku stycznia, dotyczą straży miejskiej i gminnej. Strażnicy nie będą już mogli posługiwać się fotoradarami zarówno stacjonarnymi, jak i przenośnymi.
Wystawianie mandatów przez strażników miejskich krytykowała m.in. Najwyższa Izba Kontroli. Jej zdaniem strażnicy nie powinni za pomocą mobilnych fotoradarów łapać i karać kierowców. Kontrolerzy izby stwierdzili także, że jest to sposób na zwiększenie przychodów z mandatów, a nie działania mające zapewnić bezpieczeństwo na drogach. Okazało się bowiem, że większość kar wystawionych przez strażników miejskich dotyczyło wykroczeń drogowych.
W Białymstoku od nowego roku także za przejazd na czerwonym świetle nie zostaniemy ukarani przez straż miejską. Obsługą kamer zamontowanych na pięciu białostockich skrzyżowaniach (zobacz: Zintegrowany system zarządzania ruchem już działa. Posypały się mandaty oraz Piraci jeżdżą na czerwonym świetle. Miasto udostępniło nagrania z kamer WIDEO) zajmie się najprawdopodobniej Inspekcja Transportu Drogowego.
justyna.f@bialystokonline.pl