Chorują coraz młodsze kobiety
Rak enodemtrium, jajnika, szyjki macicy, sromu – m.in. z takimi ginekologicznymi schorzeniami zmagają się Podlasianki. Ostatni z wymienionych nowotworów, który uważany jest za występujący rzadko, w ciągu 1,5 miesiąca w Pododdziale Ginekologii Onkologicznej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego leczony był 3 razy.
- Niestety coraz więcej młodych osób zaczyna chorować na raka jajnika. Jest to choroba, która nie ma żadnych wykładników, że boli, że dokucza, więc jest to sytuacja absolutnie niemonitorowalna. Ostatnio operowaliśmy panią 40-letnią. To jest bardzo młoda osoba jeżeli chodzi o raka jajnika. Najmłodsza, która była operowana w naszej klinice, miała 28 lat – mówi prof. Piotr Knapp, ginekolog-onkolog z USK.
Specjalista tłumaczy też, że zapadalność na raka jajnika w coraz młodszym wieku związana jest m.in. z genetyką. Poza tym pojawiają się tak banalne objawy jak bóle brzucha, dolegliwości gastryczne, i dlatego kobiety często je lekceważą, uważają, że nic się nie dzieje.
Rak to nie wyrok
- Powtarzam wszystkim moim pacjentkom, że mają chore ciało, ale jeżeli zachoruje głowa, to skończy się wszystko – wskazuje prof. Knapp. - Zawsze powtarzam, że nie wolno się poddawać, bo jutro ktoś wynajdzie złotą tabletkę, która uratuje im życie - dodaje.
W pokonaniu choroby od strony mentalnej pomagają też panie ze Stowarzyszenia Eurydyki, które skupia kobiety leczone z powodu nowotworów narządu rodnego.
- Na oddziale [Pododdziale Ginekologii Onkologicznej USK - przyp. red.] spotykamy się z paniami, które są podczas leczenia, po operacji, gdzie udzielamy tego wsparcia emocjonalnego, psychicznego. Bo kto lepiej może zrozumieć niż osoba, która chorowała na to samo schorzenie? Poza oddziałem organizujemy konferencje, spotkania z psychologiem, dietetykiem, pikniki, ogniska – mówi Kira Mroczkowska ze Stowarzyszenia Eurydyki.
Organizacja istnieje od 4 lat. Działa w niej około 35 kobiet.
dorota.marianska@bialystokonline.pl