Jeszcze nie zdążyliśmy zgubić poświątecznych zbędnych kilogramów, a zawodnicy Ślepska Suwałki już musieli zagrać pierwsze spotkanie na zapleczu siatkarskiej PlusLigi. Na dodatek mierzyli się oni we własnej hali z nie byle kim, bo wiceliderem rozgrywek.
Mecz z Wartą Zawiercie rozpoczął się dla gospodarzy niekorzystnie. Siatkarze Ślepska przegrali wyrównany pierwszy set 23:25 i już od początku rywalizacji musieli odrabiać straty. Druga partia ponownie padła łupem gości, co spowodowało, że zawodnicy z Suwałk – aby pozostać w grze – musieli kolejnego seta wygrać.
Tak też się stało. Ślepsk zwyciężył trzecią partię wysoko – bo 25:15 – i odwrócił złą kartę z początku spotkania. Niestety goście stracili koncentrację tylko na chwilę i po zmianie stron ponownie przeważali. Gdy Warta w czwartym secie wygrywała 24:18, wydawało się, że jest już po meczu. Wtedy jednak na zagrywkę wszedł Wojciech Winnik, który zdobył jednego asa serwisowego i kilkukrotnie sprawił gościom problemy w przyjęciu. Dzięki dobrej zagrywce, Ślepsk zaliczył niesamowity powrót, zdobywając 8 punktów z rzędu i doprowadzając stan meczu do wyrównania.
Tie-break ponownie lepiej rozpoczęli zawodnicy z Zawiercia, którzy od początku decydującej fazy meczu prowadzili. Ślepsk znów popisał się jednak stalowymi nerwami i znakomitą końcówką. Gospodarze po raz kolejny odrobili straty (tym razem 4-punktowe) i zwyciężyli piątą partię 15:13. Decydujący punkt zdobył Wojciech Winnik, który wybrany został także MVP meczu.
W starciu lidera z wiceliderem lepsi okazali się zatem ci pierwsi. Triumf 3:2 to dla miejscowych kibiców jeden z najważniejszych wyników w ostatnim czasie, gdyż, kto wie, być może właśnie to spotkanie okaże się kluczowe przy ostatecznym rachunku w kontekście awansu do PlusLigi.
Ślepsk Suwałki – Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:2 (23:25, 21:25, 25:15, 26:24, 15:13)
rafal.zuk@bialystokonline.pl