Przed pojawieniem się epidemii mało kto zastanawiał się czym dokładnie jest ozonowanie. Niewątpliwie zainteresowanie zwiększyło się po ogłoszeniu stanu epidemicznego, czego dowodem jest wzrost zapytań o tę usługę w firmach, które tym się zajmują.
Tak było w przypadku firmy PSG, która po 30 dniach od momentu ogłoszenia epidemii odnotowała 2994 zgłoszeń dotyczących zwalczania koronawirusa. Jednak zanim to nastąpiło firma już w lutym zakupiła wszystkie środki ochronne. Według nich po ogłoszeniu stanu epidemii wiele firm się przebranżowiło i zaczęło świadczyć usługi ozonowania, które nie zawsze są prawidłowo przeprowadzane.
Niektórzy nieuczciwie zarabiają
Według PSG różnego rodzaju firmy, widząc narastający popyt na usługi dezynfekcji zaczęły masowo się przebranżawiać bądź rozszerzać ofertę swoich usług. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że nie miały fizycznej możliwości uzupełnić braków magazynowych czy kupić odpowiedniego sprzętu do wykonywania profesjonalnej dezynfekcji.
- Nieuczciwi konkurenci stosują nieprawidłowe ilości chemii, nie dodają jej wcale lub stosują ją zamiennie. Jednym z przykładów może być stosowanie środków do dezynfekcji ścieków podczas dezynfekcji takich miejsc jak piekarnie bądź zakłady produkujące żywność. W mojej ocenie dla nich liczy się tylko opłacona faktura i kolejny klient. Jest to nie tylko zła praktyka biznesowa, ale przede wszystkim narażanie klientów, firm i ich pracowników na ogromne niebezpieczeństwo - mówią przedstawiciele firmy.
angelika.dorf@bialystokonline.pl