Od ubiegłego piątku (16.12) w sejmie i przed sejmem trwają protesty odnoszące się do ostatnich działań rządu Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi m.in. o – zdaniem protestujących – nielegalne przegłosowanie ustawy budżetowej i próbę ograniczenia praw mediów w sejmie.
Zdaniem przedstawicieli Partii Wolność, obie strony konfliktu wprowadzają niepotrzebny chaos, zamiast skupić się na realnych problemach. W Białymstoku zrealizowano konferencję "Skończmy z PO-PiSami".
To tylko tematy zastępcze
- W moim przekonaniu rozwiązania, które zaproponował marszałek Kuchciński, polegające na ograniczeniu dostępu mediów do polityków, były przesadzone. Trzeba jednak też powiedzieć, że przesadzona jest również reakcja Nowoczesnej, Platformy i PSL. Nie godzi się zajmować Polaków zastępczymi tematami w sytuacji, gdy tak naprawdę są dużo ważniejsze zagadnienia – ocenia Szczepan Barszczewski, szef Partii Wolność na Podlasiu.
Te ważniejsze zagadnienia to, zdaniem Barszczewskiego, podwyżka cen gazu i energii elektrycznej, kwota wolna od podatku oraz polityka imigracyjna.
- Działania zjednoczonej opozycji pokazują, jak bardzo są nieodpowiedzialne. Zależy im na efekciarstwie i zrobieniu szumu, zamiast zajmować się ważnym zagadnieniami. Powinni się skupić na tym, żeby nie donosić na Polskę do instytucji Unii Europejskiej, tylko żeby te instytucje zaczęły myśleć i naciskać na nie, żeby zmieniły politykę w sferze przyjmowania imigrantów – mówi Barszczewski.
Licytacja na frazesy
Przedstawiciele partii zwracają także uwagę, że przegłosowany w piątek budżet jest nie tylko źle przegłosowany, ale przede wszystkim jest źle skonstruowany.
- Głosowany był budżet – najważniejsza rzecz, o której decyduje sejm. Budżet z rekordowym zadłużeniem w historii Polski. W tym obradach nie bierze prawie połowa sejmu udziału, a partia rządząca nie potrafi przedstawić listy, który poseł jak głosował. To jest realny dowód na to, jak wygląda dzisiaj rządzenie Polską. To jest licytacja na frazesy – mówi Marcin Sawicki, członek Partii Wolność.
- Zamiast skupić się na tym, żeby obniżać podatki, pobudzać przedsiębiorczość, zlikwidować całkowicie niepotrzebne instytucji, rząd, przy udziale opozycji, zajmuje się tematami absolutnie zastępczymi – dodaje Szczepan Barszczewski.
Do wyborów jeszcze daleko
Partia Wolność to dawna Partia KORWiN. Obecnie w woj. podlaskim ma około 40 przedstawicieli. Na razie brak z ich strony deklaracji, czy i w jakim stopniu zamierzają się zaangażować w najbliższe wybory samorządowe.
- Myślimy o wyborach samorządowych, ale jest też sporo czasu na konkrety. Nie próżnujemy, rozmawiamy, jesteśmy gotowi na koalicję. Bierzemy pod uwagę złożoność wyborów samorządowych, bo mamy trzy szczeble – wojewódzki, gminny i powiatowy. Staramy się aktywizować środowiska wolnościowe i patriotyczne, aby wspólnie iść do wyborów – mówi Szczepan Barszczewski.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl