Tej zimy, już kolejnej z rzędu, Białystok będzie podzielony na 6 sektorów: pierwszy - centrum po zachodniej stronie ulic Sienkiewicza i Legionowej; drugi - śródmieście po wschodniej stronie tych ulic; trzeci - Antoniuk; czwarty - Starosielce; Bema i Nowe Miasto; piąty - Białostoczek i Wygoda; szósty - Skorupy i Dojlidy. W każdym z nich będzie działać wybrana w przetargu firma, która kompleksowo zajmie się sprzątaniem. Jest to nowość w stosunku do rozwiązań, które stosowano w Białymstoku w poprzednich latach. Wcześniej inni wykonawcy odśnieżali ulice, a inni zajmowali się sprzątaniem np. zatok przystankowych.
Które firmy będą walczyć ze śniegiem w tym roku i gdzie - będzie wiadomo w ostatnich dniach sierpnia, gdy zostanie rozstrzygnięty przetarg na zimowe oczyszczanie ulic. Na razie wiadomo, że 3 chętnych złożyło swoje oferty by odśnieżać ostatni z sektorów, na sektor trzeci i piąty jest po dwóch oferentów, a na pozostałe po jednym.
Jak poinformował prezydent Tadeusz Truskolaski, to już drugi przetarg na odśnieżanie Białegostoku w czasie najbliższej zimy. Poprzedni unieważniono, gdyż startujące w nim firmy zażądały wyższe kwoty niż miasto przeznaczyło na ten cel w swoim budżecie. Zakładał on ponadto aż trzyletnie związanie umową. Te zawarte po ostatnim przetargu będą tylko jednoroczne.
W sumie przewiduje się, że koszt utrzymania czystości od października do końca kwietnia wyniesie 12 mln zł. Jeśli zima będzie bezśnieżna kwota może zmniejszyć się nawet do 7 mln, ale gdyby opady były bardzo intensywne zwiększy się aż do 19 mln zł. W minionym sezonie zaplanowano w budżecie na ten cel 15 mln zł, ale całej tej kwoty nie wydano.