Awantury, wyzwiska i przemoc fizyczna są pogwałceniem praw człowieka. Każdy akt przemocy domowej powinien być niezwłocznie zgłoszony na policję. W przypadku takiego zgłoszenia, mundurowi mogą wszcząć procedury przeciwdziałania przemocy domowej zakładając "Niebieskie Karty".
W ciągu tego tygodnia funkcjonariusze poinformowali o czterech interwencjach, które miały miejsce na terenie naszego województwa.
Groził partnerce nożem
Na policję zadzwoniła przestraszona kobieta. Jej 64-letni partner uderzył ją i trzymając w ręku nóż, groził odebraniem jej życia. Po przyjeździe policji mężczyzna wciąż przejawiał objawy agresji. Wyzywał konkubinę, szarpał się i krzyczał. Funkcjonariusze ustalili, że 64-latek znęcał się psychicznie i fizycznie nad swoją partnerką od ponad dwóch miesięcy.
Mieszkaniec Suwałk trafił do policyjnego aresztu. Mundurowi sporządzili niebieską kartę. Mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się. Grozi mu za to kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Nękał swoją byłą żonę
Białostoczanka zgłosiła na policję, że jej były mąż wysyła jej wiadomości z pogróżkami i dobija się do drzwi jej mieszkania. 32-latek próbował dostać się do bloku, w którym mieszkała przez balkon. Wcześniej wysyłał byłej partnerce wiadomości, w których groził, że "przyjedzie i zrobi z nią porządek".
Mundurowi ustalili, że wszystko zaczęło się już 3 lata wcześniej. 32-letni białostoczanin wszczynał awantury, wyzywał, poniżał, popychał i rzucał w kobietę różnymi przedmiotami.
Wdrożono procedurę niebieskiej karty, a 32-latek został zatrzymany i usłyszał zarzut znęcania się. Otrzymał też zakaz zbliżania się do swojej byłej żony. Teraz regularnie musi stawiać się w jednostce policji oraz informować mundurowych o każdym planowanym wyjeździe i terminie powrotu. Za znęcanie się grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Uderzył byłą partnerkę w twarz. Miał przy sobie narkotyki
Zatrzymano 30-letniego mieszkańca gminy Boćki. Dzwoniąca po pomoc 29-letnia kobieta poinformowała policjantów, że jej były partner wszczął awanturę, gdy chciała odebrać ich dwuletniego synka, który od paru dni było pod opieką ojca. Mężczyzna był agresywny i uderzył byłą partnerkę w twarz.
Na miejscu zjawili się funkcjonariusze. Ich uwagę przykuła leżąca na półce foliowa torebka z białym proszkiem. Kolejny pakunek znaleziono w jednej z szafek. Wstępne badania narkotesterami wykazały, że wewnątrz torebek znajdowała się amfetamina i mefedron.
30-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał już zarzuty uszkodzenia ciała kobiety oraz posiadania środków odurzających. Wdrożono też procedurę niebieskiej karty. Mężczyzna otrzymał zakaz zbliżania się do byłej partnerki oraz zakaz kontaktowania się z nią. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawą opieki nad dwuletnim dzieckiem zajmie się sąd rodzinny.
Tym razem sprawcą była kobieta
Do kolejnej awantury doszło w jednym z domów znajdujących się na terenie gminy Orla. Z ustaleń policjantów wynika, że 54-letnia kobieta piła tam alkohol wraz ze swoim byłym mężem. Doszło między nimi do kłótni. W pewnym momencie kobieta uderzyła swojego byłego partnera pogrzebaczem w głowę. Mężczyzna wymagał pomocy medycznej.
54-latka trafiła do policyjnego aresztu. W jej organizmie wykryto 1,5 promila alkoholu. Po wytrzeźwieniu usłyszała zarzut uszkodzenia ciała. Zgodnie z kodeksem karnym grozi jej za to kara do 5 lat pozbawiania wolności.
24@bialystokonline.pl