Obywatel Białorusi zawiadomił policję o tym, że podczas postoju i noclegu w swoim samochodzie na jednym z parkingów przy białostockim bazarze, został okradziony.
Pokrzywdzony spał na tylnych siedzeniach swojego samochodu, kiedy nieznany sprawca wybił szybę w drzwiach jego auta, wyciągnął saszetkę z pieniędzmi i dokumentami, a następnie wpuścił do środka gaz.
Napastnik uciekł, jak zeznał poszkodowany, małym, ciemnym samochodem. Takie auto spostrzegł pracownik monitoringu Straży Miejskiej na jednej z białostockich ulic - Alei J. Piłsudskiego. Zaalarmowany patrol zatrzymał auto do kontroli. Jechało nim trzech mężczyzn. Wszyscy są mieszkańcami Białegostoku. Szczegółowa kontrola pojazdu ujawniła skradzione pieniądze i dokumenty. Odnalazła się też saszetka, którą mężczyźni porzucili na poboczu drogi między miejscowościami Lewickie i Brończany.
W toku postępowania okazało się, że zatrzymany 20-latek oraz jego o rok starszy kolega są także sprawcami innych przestępstw o podobnym charakterze.
Teraz o losie napastników zadecyduje sąd. Grozi im nawet do 12 lat więzienia.
24@bialystokonline.pl