W ostatnich dniach do strażników patrolujących Park Planty podszedł kierowca taksówki, informując, że jego kolega goni sprawcę napadu. Funkcjonariusze udali się we wskazanym kierunku, gdzie po chwili zauważyli dwóch szarpiących się między sobą mężczyzn. Strażnicy rozdzielili ich, jeden wskazał drugiego jako sprawcę uszkodzenia taksówki zaparkowanej przy ulicy Legionowej.
- 20-latek był bardzo agresywny, funkcjonariusze zmuszeni byli do użycia chwytów obezwładniających i kajdanek - mówi Jacek Pietraszewski, rzecznik Straży Miejskiej w Białymstoku.
W tym samym czasie na ulicy Legionowej przy uszkodzonej taksówce oczekiwał już patrol policji i właściciel pojazdu. Strażnicy miejscy dołączyli do pokrzywdzonego przewoźnika, a ten rozpoznał w ujętym mężczyźnie sprawcę uszkodzeń: wybitej tylnej szyby, zbitych dwóch reflektorów i wgniecionych drzwi.
Dwudziestolatek był pijany, dlatego też został przewieziony do izby wytrzeźwień, w wydychanym powietrzu miał prawie dwa promile alkoholu. Po wytrzeźwieniu został przewieziony na I komisariat policji dla przeprowadzenia dalszych czynności.
lukasz.w@bialystokonline.pl