W piątek, 26 kwietnia, około godziny 5.30 doszło do pożaru budynku wielorodzinnego w Wasilkowie. Na miejsce natychmiast skierowano 16 zastępów straży pożarnej, które podjęły walkę z żywiołem.
Ogniem objęty był budynek mieszkalny przylegający do hotelu Jard, w którym swoje tymczasowe schronienie znaleźli uchodźcy z Ukrainy. Płomienie wybuchły na pierwszym piętrze, szybko rozprzestrzeniając się.
Dramatyczna sytuacja wymagała natychmiastowej ewakuacji. Strażacy dwóm osobom pomogły wyjść z budynku za pomocą drabiny, a 58 osób samodzielnie opuściło budynek. Na szczęście nie odnotowano żadnych obrażeń wśród ewakuowanych. Informacja została przekazana przez Komendę Miejską Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku o godzinie 8.00, za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Relacje mieszkańców budynku sugerują, że wybuch ognia zarejestrowano podczas nocnej ciszy, gdy krzyki sąsiadów przecięły sen. Pożar obejmował dwie przestrzenie o powierzchni 40 na 30 metrów, szybko rozprzestrzeniając się. Dyżurny wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej podkreślił, że nikt nie ucierpiał w wyniku pożaru, co stanowi niewątpliwą ulgę.
Pomimo wyczerpującej walki strażaków z ogniem, działania gaśnicze trwają, aby całkowicie opanować pożar. Mimo że strażacy szybko pojawili się na miejscu, pożar spowodował znaczne zniszczenia w budynku. Część drewnianego dachu została strawiona przez płomienie, pozostawiając murowaną konstrukcję pod ochroną jednostek gaśniczych.
Obecnie nie jest jasne, czy uchodźcy będą mogli wrócić do zniszczonego budynku, gdyż decyzja ta zależy od oceny strukturalnej i bezpieczeństwa obiektu. Przyczyny tragedii pozostają tajemnicą, a śledztwo w tej sprawie trwa. Wszelkie możliwe środki zostaną podjęte, aby ustalić, co było bezpośrednią przyczyną pożaru.
24@bialystokonline.pl