Zarząd Spółki Stadion Miejski w Białymstoku zwrócił się do władz miasta o wprowadzenie zmiany do uchwały ustalającej liczbę punktów sprzedaży napojów zawierających powyżej 4,5% alkoholu (z wyjątkiem piwa) przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży oraz w miejscu sprzedaży. Chciał, by dopuścić usytuowanie punktów z alkoholem w granicach nieruchomości, na których znajdują się stadiony, boiska i hale sportowe.
Do tej pory takiej możliwości nie było. Punkty sprzedaży oraz sprzedaży i podawania napojów alkoholowych co prawda mogły istnieć w granicach tych obiektów, ale tylko w lokalach gastronomicznych usytuowanych w budynkach. Zmiana umożliwiałaby np. sprzedaż wina z przysłowiowej budki.
Niektórzy radni uważali, że nie ma potrzeby, by na stadionie sprzedawać napoje wyskokowe. Większość była jednak innego zdania.
- Alkohol jest dla ludzi. Jeśli jest coś zabronione, jeszcze bardziej tego się chce - mówił Sebastian Putra.
Jak dodawał, w wielu miastach polskich i europejskich alkohol jest sprzedawany i nie dzieje się tam nic złego.
Wojciech Koronkiewicz sugerował, by umożliwić sprzedaż nie tylko na stadionie, ale i nad Zalewem Dojlidy.
- Kąpielisko jest otwarte i ktoś, kto nie będzie miał możliwości zakupu szklanki piwa, wniesie je ze sobą - twierdził.
Spółka Stadion Miejski tłumaczyła, że obiekt, którym zarządza, jest wykorzystywany nie tylko do celów sportowych, ale także ma służyć jako miejsce imprez rozrywkowych i kulturalnych. Powinien on być zagospodarowany przez 7 dni w tygodniu, a nie tylko na mecze. Ograniczenia sprzedaży alkoholu zmniejsza możliwości wykorzystania całego potencjału obiektu.
Co istotne, zasady sprzedaży napojów alkoholowych na imprezach masowych, jakimi są mecze i koncerty, reguluje Ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych. Wg niej na imprezach masowych dozwolona jest sprzedaż, podawanie i spożywanie napojów zawierających do 3,5% alkoholu tylko w miejscach do tego wyznaczonych przez organizatora imprezy.
ewelina.s@bialystokonline.pl
