Marcin Sawicki, kandydat na prezydenta Białegostoku z komitetu Kocham Białystok, ma pomysł na zagospodarowanie placu NZS.
- Plac w tym momencie jest używany kilka razy w roku – kiedy jest rekonstrukcja Bitwy Białostockiej, kiedy jest tu feta kibiców Jagiellonii lub kiedy zaczynają się Juwenalia. De facto przez cały rok jest nieużywany. Od ponad roku trwają rozmowy, projekty, plany. Nasz pomysł jest taki, żeby przestać o tym debatować, a po prostu zacząć budować - mówi Marcin Sawicki.
Miejsce dla ludzi i samochodów
Wedle koncepcji Kocham Białystok, pod placem miałby znajdować się parking podziemny, z którego mógłby skorzystać osoby przyjeżdżające do Sądu Okręgowego, do biur przy ul. Marjańskiego czy po prostu do okolicznych bloków.
- Mamy nadzieje, że to odciąży troszeczkę ruch i zmniejszy ilość samochodów na ul. Legionowej. Pamiętajmy, że jeszcze do niedawna cały Sienny Rynek był zastawiony samochodami, skąd je przegoniono, a problem nie został rozwiązany - przypomina kandydat.
Natomiast na powierzchni miałby istnieć skwer, z którego mogliby skorzystać mieszkańcy. Koncepcja jak dokładnie skwer miałby zostać zagospodarowany, wyłoniona miałaby zostać w konkursie projektantów.
- My chcemy połączyć przyjemne z pożytecznym – z jednej strony parking, a z drugiej miejsce do odpoczynku. Posadzenie tutaj pewnej ilości drzew wytłumi poza tym hałas miejski. Tego sobie byśmy życzyli - przedstawia koncepcję lider "Kocham Białystok".
Wszystko da się zrobić
Przedstawiciele Kocham Białystok nie chcieliby jednak zamykania biegnących tamtędy ciągów komunikacyjnych ponieważ ich zdaniem, w centrum Białegostoku nie można na to pozwolić. W ich wizji mieszkańcy na skwer mieliby się przedostawać przejściami dla pieszych, które zostałyby zlokalizowane tak, żeby nie kolidować z wjazdami do podziemnego, bezpłatnego parkingu.
- To jest tylko i wyłącznie kwestia organizacji ruchu i zagospodarowania przestrzennego. Od tego są specjaliści, żeby zaplanować przejścia dla pieszych i wjazdy na parking - twierdzi Marcin Sawicki.
Zależy im na działaniu. Chcieliby, żeby pierwsze środki zostały zarezerwowane na ten cel w budżecie miasta na 2019 rok, a inwestycja miałaby zostać skończona w 2020 roku.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl