Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów i serwisu ChronPESEL.pl wielokrotnie ułatwiają pracę przestępcom. Około 20% osób między 18. a 24. rokiem życia opublikowało w sieci zdjęcia swoich dokumentów. Mało tego, 28% z nich dodatkowo dzieliło się z innymi swoimi hasłami do logowania. Niestety często brakuje im autorefleksji odnośnie tego, czy podawanie takich informacji naprawdę było potrzebne. To wszystko ułatwia pracę cyberprzestępcom.
Okazuje się też, że aż 60% ankietowanych nie miałoby pojęcia co zrobić, gdyby zostali zaatakowani przez hakerów.
Trwają wakacje, to czas, kiedy przestępcy w sieci są szczególnie aktywni. Jak wynika z danych Check Point Software - w tym okresie rośnie liczba ataków hakerskich. Hakerzy wykorzystują najczęściej to, że turyści szukają publicznych siedzi WiFi i są znacznie mniej ostrożni.
Istotne jest to, by cały czas zachowywać wzmożoną czujność przeglądając strony internetowe. Nie wolno udostępniać swoich haseł ani publikować danych.
- Zdjęcie lub skan dokumentu tożsamości opublikowany w sieci może zostać wykorzystany w ten sam sposób, jak dowód skradziony razem z portfelem. Przestępcy mogą spróbować zaciągnąć na nasze nazwisko zobowiązanie finansowe w postaci pożyczki lub umowy leasingowej. Oczywiście wezwanie do zapłaty trafi potem do nas. Z konsekwencjami takich działań możemy się mierzyć nawet wiele miesięcy po zdarzeniu. Dlatego pamiętajmy, żeby nie podawać danych wrażliwych przez telefon, a wszystkie takie przypadki weryfikować, dzwoniąc osobiście na infolinię instytucji. Także po fakcie, jeśli już podaliśmy te informacje. W takim przypadku ważne jest bowiem, żeby jak najszybciej zareagować - mówi Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.
Udaremniono 2 tys. prób oszustwa na dowód w ciągu 3 miesięcy
Jak wynika z danych systemu Dokumentów Zastrzeżonych, tylko w pierwszym kwartale tego roku przestępcy próbowali wyłudzić ponad pół mln zł na skradziony dowód. W ciągu pierwszych 3 miesięcy 2022 r. udaremniono około 2 tys. takich prób na kwotę 52 mln zł.
Ważne jest to, by uważać na niezweryfikowane ankiety w internecie, szczególnie te, w przypadku których mamy coś dostać w zamian za wypełnienie i które znajdują się na podejrzanych witrynach. Czujność powinny wzbudzić też ankiety, gdzie trzeba podać wiele swoich danych osobowych. Co czwarty Polak przyznaje się, że zdarzyło mu się w takiej nieznanej do końca ankiecie podać swój PESEL i adres zamieszkania.
- Udostępniając nasze dane osobowe w różnych serwisach lub podczas wakacji powinniśmy zawsze zwracać uwagę na to, czy zakres wymaganych danych jest adekwatny do ich zastosowania. Zdarza się, że administrator bazy danych prosi o podanie informacji, które nie są potrzebne, np. w przypadku zakupów w sklepie internetowym. Dlatego należy ostrożnie reagować na takie przypadki. Sytuacja, w której ktoś wymaga od nas podania szczegółowych danych bez uzasadnienia powinna wzbudzić naszą podejrzliwość. Oznacza to bowiem, że albo mamy do czynienia z kimś niekompetentnym i nie warto z nim współpracować, albo trafiliśmy na oszustów, którzy mają chcą wyłudzić nasze dane osobowe - wyjaśnia Drozd.
justyna.f@bialystokonline.pl