- Są to dwie nowe klatki, łącznie 28 lokali mieszkalnych o powierzchni od 25 do 60 m2. W ramach tej inwestycji oczywiście były wykonane i drogi dojazdowe, i podjazdy, i chodniki. Także była przeprowadzona termomodernizacja budynku - informuje zastępca prezydenta Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz.
- Gmina Białystok nie rozwiąże wszystkich problemów mieszkaniowych, ale staramy się na miarę posiadanych środków rozwijać budownictwo pod wynajem. Również Zarząd Mienia Komunalnego, druga nasza ważna jednostka w tej branży wybuduje do 30 kwietnia przyszłego roku 186 mieszkań - zapowiada Nikitorowicz.
Mieszkania oferowane przez Komunalne Towarzystwo Budownictwa Społecznego Sp. z o.o. w Białymstoku są mieszkaniami czynszowymi, przeznaczonymi do wynajęcia i nie stanowią własności lokatora. Żeby je uzyskać, należy wpłacić wkład własny. Ale to nie jest jedyny warunek.
- Przy otrzymaniu mieszkania dany najemca nie może posiadać mieszkania w gminie Białystok i w okolicznych miejscowościach - przypomina prezes KTBS Eugeniusz Zysk. - Następnym warunkiem jest nieprzekroczenie określonego dochodu. Singiel nie może zarabiać więcej niż 7035 zł, rodzina dwuosobowa - 10 000 zł, 3-osobowa - 12 700 zł, 4-osobowa - 15 075 zł, 5-osobowa - 17 000, a 6-osobowa - 19 000 zł.
Co istotne, mieszkań komunalnych nie można podnajmować. Więc jeśli ktoś wybuduje własny dom, bądź zakupi inne mieszkanie na własność, to lokal w KTBS-ach musi zwolnić.
W tej chwili jest złożonych około 3 tys. wniosków o mieszkanie komunalne, z tego około 700 jest aktualnych. KTBS w ostatnim czasie zauważa większe zainteresowanie najmem - to oczywiście efekt szalejących cen na rynku deweloperskim i dużymi wymogami jeśli chodzi o przyznawanie kredytów. Na ten moment spółka nie planuje jednak skokowego wzrostu liczby budowanych mieszkań. W najbliższym czasie ma natomiast zamiar przeprowadzić dużo inwestycji związanych z termomodernizacją istniejących budynków.
Choć mieszkanie komunalne nie jest własnością lokatora, to fakt, że wynajmuje się je od miejskiej spółki gwarantuje stałość zamieszkania oraz mniejsze niż w przypadku wynajmu na wolnym rynku koszty czynszu.
- Bardzo się cieszę, bo bardzo wyczekiwaliśmy na to mieszkanie razem z dziećmi. Mam dwóch synów, jesteśmy bardzo szczęśliwi, że już nie będziemy musieli mieszkać na stancji, tylko na swoim - mówi odbierająca klucze do swojego "em" Marta Chryznowska.
Około 2,5 roku na mieszkanie w TBS-ach czekali państwo Julita i Wiesław Woronowiczowie. Jak mówią, czas ten minął im dość szybko.
- Mamy troje dzieci, więc to tym bardziej ogromna radość, że będziemy mogli tu mieszkać - nie ukrywa zadowolenia pani Julita.
W ich mieszkaniu jest salonik z kuchnią, sypialnia dla rodziców i malutkiego dziecka oraz dwa pokoje dla starszych synów.
Państwo Anna i Bartłomiej Harabin również złożyli wniosek o mieszkanie 2,5 roku temu. Ich zdaniem wystaranie się o lokum nie było skomplikowane, ale trzeba było pilnować terminów, chociażby tego, by co roku wniosek swój ponawiać. Kłopotem nie było, by ich mieszkanie było dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami.
- Dostaliśmy mieszkanie, takie jakiego potrzebowaliśmy - mówi pan Bartłomiej, dla którego ważne było m.in, by znajdowało się na parterze, gdyż na co dzień porusza się na wózku.
Ich lokal ma 33 m2. Są w nim salon połączony z kuchnią, sypialnia i dostosowana łazienka.
- To duża pomoc, bo mieszkaliśmy do tej pory w wynajętym mieszkaniu, a tutaj wiadomo, że stabilizacja będzie większa - cieszy się pani Anna.
Komunalne Towarzystwo Budownictwa Społecznego od początku swego istnienia, czyli od 1997 r. wybudowało łącznie 2717 mieszkań, a od 2006 r. - 975.
ewelina.s@bialystokonline.pl