Proces miał charakter cywilny. Urząd Miejski w Białymstoku domagał się od firm Eiffage Budownictwo Mitex i Eiffage Construction ponad 130 mln zł za przerwaną budowę. Sąd częściowo uznał ten pozew i nakazał pierwszemu wykonawcy stadionu wypłacenie 37 mln zł z odsetkami.
Budowa stadionu miejskiego trwała od 2010 roku. W zeszłym roku została oddana do użytku połowa obiektu wraz z zadaszeniem. Jednak pierwszy wykonawca stadionu, firma Eiffage, miała opóźnienia w budowie i białostocki urząd miejski zerwał umowę z wykonawcą. Sprawa trafiła na wokandę, miasto domaga się kar umownych i odszkodowania.
Eiffage odpierał zarzuty i żądał wypłacenia odszkodowania w wysokości 30 mln zł za zerwaną umowę. Sąd jednak nie przychylił się do tego powództwa. Na wcześniejszych rozprawach zeznawali biegli, którzy jednoznacznie określili, że widząc ile osób pracuje oraz jak szybko są realizowane koleje etapy przez wykonawcę jasnym było, że termin oddania do użytku nie zostanie dotrzymany. Specjaliści z Politechniki Gdańskiej zaznaczyli również, że od początku dochodziło do zgrzytów na linii wykonawca-inwestor, a to nie wróżyło najlepiej budowie.
Budowa stadionu zakończyła się w sierpniu 2014 roku. Prace dokończyła hiszpańska firma OHL.
Poniedziałkowy (5.01) wyrok nie jest prawomocny.
lukasz.w@bialystokonline.pl