Na krajowej "ósemce" w Suchowoli patrol Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymał do rutynowej kontroli litewski ciągnik siodłowy z podpiętą naczepą typu firanka, który jechał z Wielkiej Brytanii na Litwę. Wg dokumentów, miały być nim przewożone karoserie, silniki oraz części samochodowe. Tymczasem za kotarą znajdowały się kompletne samochody.
Pomimo początkowych podejrzeń, ładunek był legalny. Do życzenia dużo jednak miało jego zabezpieczenie: dwa auta ustawiono na stojakach, które nie były przymocowane do podłogi naczepy, a wykorzystane do zabezpieczenia ładunku pasy mocujące były poluzowane i uszkodzone. Dodatkowo po skontrolowaniu czas pracy kierowcy, okazało się, że dwa razy skrócił on wymagany odpoczynek dzienny: o 5 godz. i 52 min. oraz o 1 godz. i 30 min.
Jak poinformowała podlaska Wojewódzka Inspekcja Transportu Drogowego, zakazano kierowcy dalszej jazdy do momentu przeładunku przewożonych samochodów osobowych na odpowiedni środek transportu i właściwego ich zabezpieczenia. Kierowcę ukarano mandatami karnymi w wysokości 3,7 tys. zł.
Ponadto zostaną wszczęte postępowania administracyjne wobec przewoźnika drogowego oraz zarządzającego transportem w firmie.
ewelina.s@bialystokonline.pl