Mandat 500 zł, pięć punktów karnych, a nawet odholowanie auta na parking strzeżony mogą spotkać kierowcę, który zdecyduje się pozostawić auto w miejscu przeznaczonym dla inwalidów. Łącznie możemy otrzymać mandat w wysokości 1000 zł. Ze statystyk wynika, że do takich sytuacji najczęściej dochodzi w okresie wiosny i lata, kiedy w centrum trudno jest znaleźć wolne miejsce do parkowania.
- Wielu mieszkańców zimą nie jeździ autem, a wiosną i latem, kiedy ruch jest większy, ciężko jest znaleźć wolne miejsce w centrum - mówi Jacek Pietraszewski, rzecznik Straży Miejskiej w Białymstoku. - W życiu osób niepełnosprawnych oznaczone miejsca parkingowe stanowią bardzo ważny element, pomagający im w pokonywaniu wielu przeszkód i barier, które dla pełnosprawnego człowieka nie stanowią żadnego problemu.
Niestety nie wszyscy jeszcze to rozumieją. Straż miejska po raz kolejny chce przypomnieć i uwrażliwić białostoczan na problemy osób niepełnosprawnych.
- Parkowanie na miejscu przeznaczonym dla osób niepełnosprawnych to nie tylko utrudnianie im życia, ale może być to też ogromny cios dla domowego budżetu nierozważnego kierowcy - dodaje Jacek Pietraszewski.
Od 2012 r. strażnicy miejscy za parkowanie w miejscach przeznaczonych dla osób niepełnosprawnych interweniowali blisko 170 razy. 40 kierowców otrzymało mandaty karne, a 70 zostało pouczonych.
lukasz.w@bialystokonline.pl