Serduszko Julki jest bardzo chore
Julka pochodzi z Jedwabnego. Ma zaledwie 18 miesięcy. Niestety dużo już przeszła w swoim życiu. Urodziła się z wrodzoną krytyczną wadą serca - niezbalansowanym ubytkiem w przegrodzie przedsionkowo-komorowej, małą jamą lewej komory, koarktacją aorty, ubytkiem przegrody przedsionkowo-komorowej ASD II.
"Pierwszy rok życia Julii to ogrom cierpienia i strachu. Córeczka przeszła 3 operacje ratujące życie – plastykę koarktacji aorty i założenie bandingu na pień płucny; dwukierunkowe zespolenie Glenna, odcięcie pnia płucnego od serca i plastykę prawej tętnicy płucnej; połączenie prawej komory serca z aortą wstępującą i łukiem aorty. Spędziła łącznie 4 miesiące w szpitalu – wśród dźwięku maszyn ratujących jej życie, opleciona kablami, z dala od domu... Oprócz długich pooperacyjnych pobytów na OIOM-ie trzy razy walczyła z zagrażającą życiu zakrzepicą. Była tak słaba, że przez pół roku dostawała jedzenie tylko przez sondę. Opowiadając o tym i przypominając sobie te obrazki, wciąż łzy same płyną nam po policzkach..." - piszą jej rodzice na portalu siepomaga.pl
Operacja jest szansą na życie
Obecnie dziewczynka czuje się dość dobrze, jednak tak naprawdę pogorszenie się wydajności jej małego serduszka to tylko kwestia czasu. Rodzice przez wiele miesięcy żyli w przeświadczeniu, że ich ukochane dziecko nie będzie mogło nigdy skorzystać z pełni życia, jak jej zdrowi rówieśnicy. Okazało się jednak, że zagraniczni lekarze widzą szansę, aby otworzyć dwukomorowe serduszko Julci.
"Ta nowina jest piękna! Jest tak piękna, że zdaje się być nierealna i w głębi duszy boimy się w to uwierzyć! Ale chcemy zawalczyć o szansę dla naszej córeczki. Marzymy, by po kolejnej operacji Julia mogła w końcu zacząć żyć. Mieć siłę bawić się, uczyć, rozwijać i każdego dnia cieszyć nas swoim pięknym uśmiechem" - piszą rodzice.
Julcia już zakwalifikowała się do operacji w Bostron Children's Chospital. Niestety taka operacja jest niezwykle kosztowna, w sumie wyceniono ją na 2,5 mln zł. Ma się odbyć już na początku przyszłego roku. Niestety bliscy dziewczynki nie mają takich pieniędzy. Dlatego potrzebne jest wsparcie, a mieszkańcy naszego regionu i nie tylko wielokrotnie pokazali, że nie ma rzeczy niemożliwych. Można wpłacać pieniądze na PILNE: Nim ustanie serca bicie – ratujemy małą Julkę. Obecnie udało się nazbierać ponad 500 tys. zł. Dużo, jednak to dopiero 20% potrzebnej kwoty. A czasu jest niewiele.
Chętni mogą także wziąć udział w licytacjach na Facebooku: Julia Kierzkowska - do wylicytowania jest wiele słodkości, kosmetyków, a nawet motocykl.
justyna.f@bialystokonline.pl