Trzeba zadbać o powtarzalność
To był mecz, na jaki białostoccy kibice czekali od dawna. Żółto-Czerwoni w domowym starciu ze Stalą Mielec byli zespołem wyraźnie lepszym i tak naprawdę poniedziałkową potyczkę mogli wygrać nawet wyżej niż 4:0.
- Cieszymy się po tak wysokim zwycięstwie i dobrej grze. Mieliśmy od początku sezonu takie momenty, kiedy kreowaliśmy sytuacje, ale nie zamieniliśmy ich na bramki. Dziś wszystko funkcjonowało. Cieszę się, że mimo nieprzyjemnej, jesiennej pogody publiczność przyszła licznie i pomogła nam swoim dopingiem. Teraz moją rolą jest to, żeby być powtarzalnym w kolejnych spotkaniach. To jest dla nas kluczowe - mówił po spotkaniu Maciej Stolarczyk, trener Jagi.
W następnej serii zmagań Żółto-Czerwoni zagrają na wyjeździe z ostatnią w tabeli Lechią Gdańsk. Szkoleniowiec białostoczan zaznacza, że nie będzie to łatwy pojedynek.
- Tabela jest płaska i jedno albo dwa zwycięstwa mogą być znaczące. Zespół pokazał dziś próbkę swoich możliwości. Przestrzegam wszystkich przed przesadnym optymizmem przed kolejnym meczem. Lechia Gdańsk, mimo że nie wygrywa, ma w swoich szeregach dobrych piłkarzy i znaczących w naszej Ekstraklasie, także czeka nas trudny mecz, ale dziś jesteśmy bardzo zadowoleni - dodał szkoleniowiec Dumy Podlasia.
Na podziwianie nowego zawodnika przyjdzie jeszcze czas
Na konferencji prasowej po spotkaniu ze Stalą padło też pytanie o to, dlaczego trener, przy bardzo korzystnym wyniku, nie wpuścił na boisko Tomasza Kupisza, który dołączył do drużyny nieco ponad tydzień temu.
- Nie wątpię w Tomka umiejętności i jego poziom sportowy, ale miałem inny plan na to spotkanie, Tomek na pewno przyda się nam w kolejnej części sezonu. To nie był trudny moment dla zespołu, aby Tomasz Kupisz musiał to dźwigać, wiem, że jest on w stanie dla nas to zrobić, ale przy takim rezultacie miałem po prostu inny plan - zakończył swą wypowiedź Maciej Stolarczyk.
Głos po poniedziałkowej rywalizacji zabrał również opiekun gości.
- Zdecydowanie zasłużona wygrana Jagiellonii, to nie podlega żadnej dyskusji. Wynik mógł być zdecydowanie wyższy. Szkoda, bo przyjechaliśmy tu z pozytywnym nastawieniem, niestety nie dojechaliśmy jednak na ten mecz mentalnie. Można przegrać mecz po piłkarsku, bo Jagiellonia stworzyła sobie więcej sytuacji, natomiast zabrakło nam determinacji i to mnie bardzo martwi. Biorę tę porażkę na siebie, ponoszę za nią pełną odpowiedzialność. Jagiellonii gratuluję zwycięstwa - powiedział Adam Majewski, szkoleniowiec Stali.
rafal.zuk@bialystokonline.pl