Połowa października za nami, a za oknami na dobre zagościła piękna jesień. Jej nadejście dla właścicieli i zarządców posesji wiąże się z konkretnymi obowiązkami. Mowa tu o sprzątaniu opadłych liści.
- Co zrobić z zalegającymi liśćmi? Pierwsze skojarzenie "spalić je w ognisku". Nic bardziej mylnego. Przypominamy, że na terenie miasta obowiązuje zakaz spalania tzw. odpadów zielonych (pozostałości roślinnych). Zgodnie z ustawą o odpadach, zabrania się termicznego przekształcania odpadów (spalania odpadów) poza spalarnią lub współspalarnią. Dodatkowo uchwała Rady Miasta w sprawie Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie gminy nakłada na właściciela bądź zarządcę nieruchomości obowiązek selektywnej zbiórki odpadów - informuje Marta Rybnik ze Straży Miejskiej w Białymstoku.
Najlepszą metodą na zagospodarowanie odpadów zielonych z ogrodów i innych terenów zielonych jest kompostowanie w miejscu ich wytworzenia, czyli w przydomowych kompostownikach.
- Odpady zielone możemy również oddać w Gminnych Punktach Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych. Właściciele nieruchomości mogą je także przekazać w odpowiednich workach firmom odbierającym odpady komunalne w danym sektorze miasta - przekazuje Marta Rybnik.
Warto pamiętać, że to właściciel posesji jest zobowiązany zapewnić systematyczne sprzątanie chodników położonych wzdłuż nieruchomości oraz terenu na częściach nieruchomości służących do użytku publicznego – między innymi poprzez oczyszczanie z opadłych liści i innych zanieczyszczeń. Jesienne sprzątanie chodników przy posesjach to przede wszystkim kwestia odpowiedzialności prawnej właścicieli, a nie tylko estetyki.
Obowiązek ten spada na właściciela posesji tylko wtedy, gdy chodnik przylega bezpośrednio do jej granicy lub parkanu. Z kolei, gdy teren posesji jest oddzielony np. trawnikiem, wówczas właściciel nie musi uprzątać liści czy śniegu – obowiązek ten należy do gminy.
Ponadto właściciele muszą pamiętać, że gmina ma prawo sprawdzić czy obowiązki porządkowe, które na nich ciążą są wykonywane w sposób prawidłowy. W praktyce funkcjonariusze straży miejskiej mogą sprawdzić, czy liście są sprzątnięte. Jeżeli chodnik będzie nieuporządkowany właścicielowi posesji grozić nawet do 500 zł mandatu.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl