Z okazji 30-lecia Związku Polaków na Białorusi w Grodnie miał się odbyć koncert Lady Pank. Jednak tamtejsze władze nie wydały zgody, tłumacząc się problemem ze znalezieniem lokalizacji. Zespół był już opłacony, więc trzeba było znaleźć miejsce, gdzie wydarzenie mogłoby się odbyć. Związek poprosił o pomoc władze Białegostoku, które zdecydowały się udzielić wsparcia. Do koncertu dojdzie 22 września na Rynku Kościuszki, początek o godz. 18.00.
- Sytuacja jest awaryjna, ponieważ koncert który odbędzie się na Rynku Kościuszki 22 września, miał odbyć się w Grodnie, ale tamtejsze władze odmówiły Związkowi Polaków na Białorusi. Zwróciła się do mnie pani prezes, pan konsul, ja zwróciłem się do władz województwa i zdecydowaliśmy się pomóc – mówi prezydent Tadeusz Truskolaski.
Jest to kolejna taka sytuacja. 3 lata temu w Białymstoku odbył się koncert Lombardu przeniesiony awaryjnie z Grodna.
- Mówimy, że koncert odbędzie się w Grodnie, ale Białymstoku. My postaramy się dowieźć tutaj ludzi – mówi Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi. - Wydawałoby się, że coś się zmienia, ale działania władz są takie same. Tym razem nie odmówiono parę dni przed, ale miesiąc i tylko tu jest różnica.
Miasto razem z władzami wojewódzkimi będzie partycypować w kosztach organizacji wydarzenia, które wyniosą 80 tys. zł. Magistrat wyłoży 65 tys., a urząd marszałkowski kolejnych 15 tys. Wstęp na wydarzenie będzie bezpłatny.
- W warunkach polskich nigdy nie byłoby do pomyślenia, jeśli któraś z mniejszości chciałaby przeprowadzić jakiekolwiek przedsięwzięcie, żeby odmówić im wsparcia – mówi Maciej Żywno, wicemarszałek województwa. - Białystok i region zyskuje przez tę sytuację, co z jednej strony jest smutne, bo koncert powinien odbyć się Grodnie. To co jest jednak istotne to to, że podpisujemy się pod tym, że jesteśmy solidarni z Polakami na Białorusi i domagamy się tego, żeby zaczęli się być traktowani poważanie.
Związek Polaków na Białorusi zrzesza ponad 11 tys. osób i 100 różnych podmiotów. Od lat walczy o lepsze traktowanie mniejszości polskiej, przez władze białoruskie, ale jest to bardzo trudne zadanie. Małymi krokami udaje się jednak osiągnąć kolejne małe cele – jak np. to, że w polskiej szkole w Grodnie, udało się w tym roku otworzyć 3 oddziały pierwszej klasy podstawowej. Jednak już w Wołkowysku odmówiono przyjęcia 17 dzieci.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl