Z zapustnymi pysznościami najbardziej kojarzy się Tłusty Czwartek - dzień rozpoczynający ostatki - czas uciech i obfitego jedzenia. Zwyczaj objadania się tego dnia pączkami znany był w Polsce już w XVII w., ale początkowo - przede wszystkim w miastach. Na wsi pączki pojawiły się na przełomie XIX i XX w. Dawniej wyrabiane były tak jak dziś, z mąki pszennej, ale nadziewano je skwarą tłuszczową, a nie dżemem czy konfiturą.
Tradycja objadania się treściwymi potrawami w Tłusty Czwartek i w następujących po nim ostatnich dniach karnawału była nie tylko przygotowaniem do czterdziestodniowego Wielkiego Postu, kiedy to na stołach królowały kasze, ziemniaki i barszcz. Dawniej ludzie wierzyli, że to nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu ma magiczny sens - zapewnia urodzaj i dobrobyt na cały rok.
Dziś, żeby ten cel osiągnąć nie trzeba się nawet napracować. Mało kto przygotowuje zapustne przysmaki samodzielnie. Szkoda. Smakują inaczej niż te ze sklepu. W Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej można będzie się przekonać, że wspólne smażenie pączków i faworków jest przyjemne i wcale nie takie trudne. Szczególnie - w zabytkowej chałupie z Pieczysk, pod okiem fachowca.
Warsztaty "Zapustne pyszności" poprowadzi zawodowy kucharz specjalizujący się w cukiernictwie. W programie są: opowieść o tradycjach kulinarnych związanych z Tłustym Czwartkiem, przygotowanie faworków od podstaw i tajniki smażenia pączków. Jeśli pogoda dopisze - po warsztatach można zostać na ognisku. Prowiant, oprócz pączków i faworków, we własnym zakresie.
Zgodnie z tradycją ludową, kto w ostatnich dniach karnawału nie je tłusto i obficie, nie ma co liczyć na powodzenie i dobrobyt przez cały rok.
Warsztaty odbędą się w niedzielę (16.02), początek o godz. 12.00. Obowiązują zapisy.
Zobacz też: "Zapustne pyszności" - warsztaty kulinarne
anna.d@bialystokonline.pl