Chrapie prawie połowa Polaków
Ze zjawiskiem jakim jest chrapanie spotkała się się większość z nas. Natomiast mało kto zdaje sobie sprawę, że ten, jakby nie patrzeć, dyskomfort jest chorobą, która w wielu przypadkach wymaga leczenia.
- 2 mld ludzi chrapie na świecie. W Polsce około 45% populacji chrapie w średnim wieku. Oczywiście statystycznie częściej chrapią mężczyźni, również w średnim wieku, 60% mężczyzn i 40% kobiet chrapie. Z tej grupy pacjentów około 2-4% to są pacjenci, którzy już mają zespół bezdechu podczas snu – mówi prof. Ewa Olszewska, kierownik Centrum Chirurgii Zaburzeń Oddychania podczas Snu w Klinice Otolaryngologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
Dlaczego chrapiemy? Jedną z podstawowych przyczyn jest nadwaga, również ta, która pojawia się wraz z wiekiem. Poza tym przyjmujemy sporo leków nasennych, uspokajających, a także spożywamy alkohol tuż przed pójściem spać. W wyeliminowaniu tego schorzenia nie pomaga również palenie tytoniu.
- Czasami się zdarza, że pierwszym lekarzem, który kieruje do nas pacjenta jest internista lub kardiolog. Nadciśnienie niepoddające się leczeniu może być spowodowane zaburzeniami oddychania w czasie snu i diagnostyka, która prowadzona jest w naszej jednostce poligrafia, polisonografia, może to wykazać. Okazuje się, że po leczeniu operacyjnym taki pacjent wraca do życia bez nadciśnienia – podkreśla prof. Marek Rogowski, kierownik Kliniki Otolaryngologii USK.
Poza tym do wspomnianej jednostki trafiają osoby, które robią to z polecenia np. niewysypiającej się żony. Są też tacy, którzy wskazują chrapanie jako pierwszy objaw, a w krótkim czasie zaczynają twierdzić, że nie potrafią normalnie funkcjonować w ciągu dnia.
Nie brakuje również pacjentów, którzy mimo że śpią od 6 do 8 godzin, wstają zmęczeni.
Co można zrobić?
Jak wygląda leczenie? Chorzy najpierw muszą spróbować zrzucić zbędne kilogramy. Powinni też zadbać o higienę snu i większą aktywność fizyczną. Później m.in. stosowana jest terapia stałym ciśnieniem powietrza w drogach oddechowych, które wtłacza się przez aparat zakładany na noc. Przeprowadzane są też zabiegi dotyczące nosa i gardła. Pacjenci operowani są również jeżeli stwierdzony zostanie u nich bezdech podczas snu.
Jedna z osób, która jest już po operacji wynikającej z bezdechu to ks. Mirosław Redzisz. Teraz misjonarz czuje się lepiej, a sam zabieg trwał godzinę.
- Przez długie lata pracowałem w Brazylii i tam w Brazylii odkryłem, że mam chrapanie. Przeprowadziłem różne badania. Okazało się, że jest bezdech. Tam starałem się przeprowadzić operację, ale jakoś się nie udało, i przyjechałem do Polski - mówi ks. Redzisz. - Od 4 lat jestem w Polsce i postanowiłem coś z tym zrobić. Tym bardziej, że mam też cukrzycę i nadciśnienie – dodaje.
Na taki zabieg czeka się w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym 5 lat, zaś na badanie snu ok. 1 roku.
Warto jednocześnie wiedzieć, że osoby, które nie leczą chrapania, mają zaburzenia rytmu serca, nadciśnienie, wstają w nocy do toalety. Cierpią także z powodu niedoczynności tarczycy i depresji.
dorota.marianska@bialystokonline.pl