Krzysztof Truskolaski zasiada w Sejmie pierwszą kadencję. Trafił tam z listy Nowoczesnej, będąc jej liderem w woj. podlaskim, a także szefem partii w regionie. Teraz jednak przestał być jej członkiem. Wszystko dlatego, że zdecydował się przejść do nowo powstałego klubu parlamentarnego PO-Koalicja Obywatelska. Jego stworzenie miało być kontynuacją współpracy Platformy i Nowoczesnej podjętej przed wyborami samorządowymi. Na to jednak nie zgadzały się póki co władze tej drugiej partii.
"Jedynie szeroka Koalicja Obywatelska ma szanse na wygranie wyborów w 2019 r. Tę współpracę trzeba nie tylko poszerzać o kolejne ugrupowania, trzeba ją również pogłębiać. Wspólny klub KO jest naturalną drogą pogłębiania współpracy. Jestem za stworzeniem klubu KO w Sejmie" – napisał na Twitterze Krzysztof Truskolaski.
Oprócz niego, z klubu Nowoczesnej odeszło także 6 innych posłów. Wystąpienie z jego szeregów, według statutu ugrupowania, jest równoznaczne z wystąpieniem z partii, co oznacza, że w sejmowej Nowoczesnej obecnie pozostało zaledwie 14 osób, co pozwala im wyłącznie na tworzenie koła.
Szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer nazwała taki ruch "wrogim przejęciem" i zapowiedziała brak kontynuacji współpracy pod szyldem Koalicji Obywatelskiej. Trudno więc będzie o stworzenie szerokiego frontu w przyszłorocznych wyborach samorządowych, o którym mówi Krzysztof Truskolaski.
Nie wiadomo jeszcze, czy poseł postanowi wejść w szeregi Platformy Obywatelskiej jako pełnoprawny członek. Na ten moment pozostaje bezpartyjny.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl