Motywem zbrodni najprawdopodobniej był dług, jaki zabójca miał zwrócić 41-letniemu biznesmenowi z Bakałarzewa koło Suwałk. Podczas spotkania dwóch mężczyzn, kiedy pieniądze miały być zwrócone, okazało się, że 33-letni przedsiębiorca nie ma przy sobie gotówki. Zgodnie z wcześniejszą umową w takim wypadku 41-latek miał otrzymać w rozliczeniu działkę. Niestety tak się nie stało.
Przedsiębiorca zaginął kilka dni temu. Ciało 41-latka było zakopane na terenie jednej ze żwirowni powiatu suwalskiego. Zarządza nią 33-letni przedsiębiorca.
- Mężczyzna usłyszał już zarzut zabójstwa z użyciem niebezpiecznego narzędzia - poinformował Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że zamordowany mężczyzna został ugodzony kilkanaście razy ostrym narzędziem, po czym ciało biznesmena zostało zakopane na terenie żwirowni należącej do 33-letniego przedsiębiorcy. Mężczyzna, aby zatrzeć ślady spalił także samochód, należący do 41-letniego biznesmena.
- Podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów - mówi Ryszard Tomkiewicz - Na chwilę obecną, dla dobra prowadzonego śledztwa nie możemy ujawnić więcej szczegółów sprawy.
33-letniemu przedsiębiorcy za zabójstwo z premedytacją grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
lukasz.w@bialystokonline.pl