Dzień po spotkaniu z generalną konserwator zabytków Magdaleną Gawin i Wiesławą Burnos z zarządu województwa podlaskiego nie milkną głosy niezadowolenia dotyczące postępu prac nad utworzeniem parku krajobrazowego, który objąłby gminy Krynki, Michałowo i Gródek.
- Najpóźniej wiosną miał być powołany park krajobrazowy. Dziś jest wręcz taka narracja, że nie ma żadnego widoku na jego powołanie - bulwersuje się Bronisław Talkowski, przewodniczący Muzułmańskiej Gminy Wyznaniowej w Kruszynianach.
W sprawę powołania parku najbardziej zaangażowana jest społeczność tatarska Kruszynian oraz stowarzyszenie Dolina Nietupy. Społecznicy zaczęli zbierać podpisy pod petycją o zwołanie nadzwyczajnej sesji sejmiku województwa ws. parku krajobrazowego.
- Wystąpimy z wnioskiem o zwołanie sesji nadzwyczajnej - zapowiada Karol Pilecki, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej w sejmiku województwa podlaskiego. - Podpisy, które zostaną zebrane przez mieszkańców z pewnością dadzą do myślenia radnym, którzy chcieliby zlekceważyć taką sesją - mówi i przewiduje, że odbędzie się ona w sierpniu.
Presję na urząd marszałkowski, by w końcu utworzyć park próbują wywrzeć także posłowie. W środę apelował o to Jarosław Zieliński (PiS), w czwartek Robert Tyszkiewicz (PO).
- Wystosuję wniosek do Mariana Banasia, prezesa Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie dogłębnej kontroli działań zarządu województwa podlaskiego i urzędu marszałkowskiego - zapowiada Tyszkiewicz. - Przez rok urzędnicy pozorowali pracę. Czy nie mamy do czynienia ze świadomą obstrukcją, by w sprawie Kruszynian zostały podjęte decyzje budowlane o charakterze nieodwracalnym? - zastanawia się.
- Przykre jest mówienie, że pracujemy nad czymś, a tak naprawdę mieszkańcy Krynek są napuszczani na siebie i wzajemnie skłócani. Jedni są za powołaniem parku, drudzy są przeciwni, a zarząd województwa chyba tylko liczy na eskalację tego konfliktu - uważa Karol Pilecki.
Łatwo się domyślić, że jednym z powodów, dla którego zarząd województwa nie spieszy się z tworzeniem parku są protesty samorządowców z Krynek. Tymczasem oni mówią wyraźnie, że park dla nich byłby do zaakceptowania, jeśli szłyby za nim jakieś pieniądze.
- Mieszkańcy słusznie dopominają się: nie mamy nic przeciwko temu, by ten park stworzyć, ale spróbujcie znaleźć dla nas środki na wsparcie gminy tak, by ewentualnie zrekompensować koszty, które poniesiemy. Takie środki są w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska to są setki milionów złotych, które spokojnie mogą trafić do tej gminy - mówi Pilecki.
Pieniądze mogłyby pochodzić z NFOŚ, ale też ze środków europejskich.
- Mamy 770 mld zł do wykorzystania w Polsce ze środków unijnych. Przecież turystyka, ochrona przyrody jest częścią strategii województwa podlaskiego - przypomina poseł Tyszkiewicz. - Mogłyby być to pieniądze na samą ochronę dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego, ale też skierowane na poprawę jakości życia.
Tyszkiewicz przypomniał też rządowy "deal" z pięcioma samorządami w czasie budowy obwodnicy Augustowa. Początkowo nie chciały, by trasa szła przez ich terany, ale gdy znaleziono dla nich 100 mln zł na gospodarkę wodno-kanalizacyjną, wyraziły zgodę na nowy przebieg ekspresówki przez swoje terytoria.
Cały czas w internecie prowadzona jest zbiórka podpisów pod petycją "Ratujmy Kruszyniany". Podpisało się pod nią prawie 1,8 tys. osób z całego świata.
ewelina.s@bialystokonline.pl