Mecz w hali VI LO w Białymstoku był zacięty i emocjonujący. Pierwsza kwarta należała do gospodarzy. W kolejnych dwóch partiach lepiej radzili sobie zawodnicy Rosy, które wygrali różnicą siedmiu i trzech "oczek".
W ostatniej odsłonie gry koszykarze Biatransu rzucili się do odrabiania strat i trzeba przyznać, że niewiele zabrakło do szczęścia. Ostatecznie gospodarze przegrali mecz różnicą dwóch punktów.
- Moja drużyna zagrała z dużą determinacją w obronie. Jednak w ataku było zbyt nerwowo i w nasze poczynania wkradał się niepotrzebny bałagan. Słabiej niż w poprzednich meczach zaprezentowali się zawodnicy podkoszowi pudłując wiele rzutów. Również nietrafione osobiste były przyczyną naszej porażki. W końcówce spotkania swoje doświadczenie i duże umiejętności pokazał Kamil Zakrzewski, który celnymi rzutami za trzy punkty próbował poderwać drużynę do walki, jednak i to okazało się za mało na bardzo dobrze dysponowanego przeciwnika. Porażka nie przekreśla naszych szans i walka o drugą ligę trwa dalej - powiedział portalowi BiałystokOnline.pl trener Biatransu Tomasz Kujawa.
Następny mecz białostoczanie rozegrają na wyjeździe 26 lutego. Ich przeciwnikiem będzie AZS UW Warszawa.
KS Biatrans Białystok - Rosa Sport II Radom 69:71 (18:16,15:22,12:15,24:18).
Biatrans: Zadykowicz - 15, Kowalewicz - 0, Czech - 0, Jarmulak - 5, Kaczanowski - 6, Zabielski - 13, Monach - 3, Łodko - 1, Zakrzewski - 26, Rzepiejewski - 0, Dunikowski - 0, Chwiedosik - 0.
Rosa: Maj - 20, Cetnar - 14, Wólczyński - 5, Kapturski - 4, Kogut - 2, Wróbel - 12, Łabędź - 8, Pawlak - 6, Stanios - 0, Sobuta - 0, Wolczyński - 0, Waszkiewicz - 0.
Widzów: 76.