Galeria Arsenał: Jiří Černický i Anna Zaradny
Jiří Černický (ur. 1966, Uście nad Łabą, Czechy) żyje jakby w rozkroku między dwiema epokami: minionym i obecnym tysiącleciem. Pracuje całkowicie zakorzeniony w erze społeczeństwa informacyjnego. Nieustępliwy obrońca modernistycznego indywidualizmu, jeden z ostatnich wielkich bardów wnosi do swojej egzystencji patetyczne porównania, ponieważ sam jest wybitnym zjawiskiem, romantykiem słowa, czynów i gestów.
Na wystawie "Spirytualizm naukowy" przygotowanej dla Galerii Arsenał artysta zestawia prace, które ilustrują niejasną i inspirującą granicę między kreatywnością odkrycia naukowego a ekstazą przeżycia duchowego. Przy czym właśnie sztuka - w przekonaniu autora - ma być polem siłowym, na którym dochodzi do przecinania się tych pozornie przeciwstawnych energii. Na wystawie znajdą się m.in. wideo, instalacje i rzeźby.
Druga wystawa to "Soundless" Anny Zaradny. Artystka podejmuje rozważania nad istotą muzyki, świadomie osłabiając jej czysto dźwiękowy charakter. Instalacje prezentowane na wystawie mają oddziaływać na odbiorcę w sposób zmysłowy, jednak pozostawiają warstwę dźwiękową w sferze niedopowiedzenia. Ta konsekwentnie stosowana strategia polega na operowaniu sugestywnym wyobrażeniem audialnym. Artystka prowadzi szeroko zakrojone studium rytmiczne, eksponując ekspresywne właściwości samego gestu. Jej prace zdają się układać w skrupulatnie skomponowane partie choreograficzne, co skłania do gruntowniejszego zastanowienia się nad kwestią zapisu.
Wernisaże wystaw rozpoczną się o godz. 18.00 w Arsenale przy ul. Mickiewicza. Portal BiałystokOnline patronuje wydarzeniom.
Więcej: Jiří Černický. Spirytualizm naukowy, Anna Zaradny. Soundless
Muzeum Wnętrz Płacowych w Choroszczy: biżuteria dawna
Niegdyś okazji do nabycia nowych precjozów w życiu każdej damy było co najmniej kilka, a jeszcze więcej - aby na nie popatrzeć. Taką okazję dziś postanowiło stworzyć Muzeum Wnętrz Pałacowych w Choroszczy, gdzie będzie można obejrzeć biżuterię.
- Na wystawie prezentowana będzie biżuteria dawna, która przypomni, co nosiły nasze prababki, czego zazdrościły i czego pożądały. A pożądanie to nie zawsze zaspokajano prędko, zważywszy na fakt, że komplet biżuterii, zwany garniturem lub z francuskiego grand parure w XVIII i XIX wieku był dość kosztowny. Mógł on bowiem składać się z kilkunastu elementów. Obok obowiązkowych kolczyków, bransolet i kolii lub naszyjnika w skład jego wchodził na przykład krzyżyk, guziki (tak, tak!) czy łańcuch zegarka. Perfekcyjna dama nie pojawiała się na mieście bez parasolki, której rączka była idealnie dopasowana zarówno do sukni, jak i do biżuterii właśnie - informuje Dagmara Wójcik.
W Muzeum Wnętrz Pałacowych w Choroszczy pysznić się będą precjoza bursztynowe, biżuteria z zakazanej dziś kości słoniowej oraz... ludzkich włosów. Ametystowa brosza, żeliwny diadem czy bransoleta ze szmaragdem opowiedzą o modzie i gustach XIX-wiecznych pań.
Biżuteria pochodzi ze zbiorów Muzeum w Gliwicach. Wernisaż wystawy odbędzie o godz. 18.00. W sobotę (28.04) o godz. 17.00 Muzeum zaprasza na wykład "Magia i czary: rzecz o niezwykłej mocy biżuterii", który wygłosi Dagmara Wójcik.
Zobacz też: Klejnoty i uczucia. Biżuteria dawna ze zbiorów Muzeum w Gliwicach, Wykład "Magia i czary – rzecz o niezwykłej mocy biżuterii"
anna.d@bialystokonline.pl