W praktyce oznacza to, że jeżeli nastroje konsumenckie będą dalej się poprawiać, to jest nadzieja, że wzrost PKB w 2012 roku będzie zbliżony raczej do 3 niż do 2 procent.
- W lipcu gospodarstwa domowe, mniej niż w czerwcu obawiały się pogorszenia swojej sytuacji finansowej i utraty pracy. Spożycie indywidualne w drugiej połowie roku może być głównym, jeśli nie jedynym, motorem wzrostu PKB - uważa dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan.
Dane Głównego Urzędu Statystycznego o koniunkturze konsumenckiej w lipcu mówią również, że tzw. wskaźnik ufności konsumenckiej poprawia się od kilku miesięcy.
- W lipcu jego wzrost był szczególnie duży. Gospodarstwa domowe, mimo pogarszania się sytuacji gospodarczej poza Polską, z optymizmem spoglądają w przyszłość. Znacznie lepiej oceniają najbliższe 12 miesięcy, niż miniony rok. Jeżeli nastroje konsumenckie będą dalej się poprawiać, to jest nadzieja, że wzrost PKB w 2012 roku będzie zbliżony raczej do 3 proc. niż 2 proc. - dodaje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
Oczywiście niepokojące są sygnały, które napływają ze strefy euro. Chodzi np. o wzrost oprocentowania obligacji Hiszpanii czy zmianę przez agencję Moody`s perspektywy ratingu Niemiec na negatywną. Już widać, że zmniejsza się skłonność do inwestycji prywatnych. Dlatego, cieszą dobre nastroje wśród polskich konsumentów, bo to oni będą ciągnęli w tym roku wzrost gospodarczy.
anna.d@bialystokonline.pl