Saga z transferem bocznego obrońcy powoli dobiega końca. Ponieważ plany z zakontraktowaniem Makarczuka i Flanagana nie wypaliły, w białostockim klubie doszli do wniosku, że sytuacja jest na tyle poważna, iż na wzmocnienie newralgicznej pozycji na boisku należy poświęcić więcej funduszy niż pierwotnie zakładano. Zwłaszcza, że do startu rundy wiosennej pozostało kilka dni, a dotychczasowy lewy defensor, czyli Bartłomiej Wdowik, jak popełniał kardynalne błędy, tak nadal je popełnia, co doskonale pokazał obóz w Turcji.
Stojąca pod ścianą Jagiellonia sięgnie zatem prawdopodobnie po najdroższą dla siebie opcję i w miejsce 20-latka z Olkusza ściągnie Bojana Nasticia, który obecnie reprezentuje barwy BATE Borysów. Wicemistrz Białorusi już oficjalnie poinformował, że mający 181 cm wzrostu zawodnik uda się na testy medyczne do Białegostoku, co oznacza, że transfer ten niemal na pewno dojdzie do skutku.
Choć drużyna z północno-wschodniej Polski długo nie dokonywała żadnych wzmocnień, wygląda na to, że białostoccy kibice ociągania się z transferami nie będą żałować. Nastić to bowiem piłkarz, który wie, co to znaczy gra na wysokim poziomie. 5-krotny reprezentant Bośni i Hercegowiny zanotował w swojej karierze aż 105 spotkań w ekipie Vojvodiny Novi Sad (2 gole, 1 asysta), a następnie obserwowany przez Jagę zawodnik z powodzeniem występował w Belgii. 26-latek zagrał 54 mecze w KRC Genk (4 asysty), a 12 w KV Oostende (1 gol, 2 asysty).
Najlepsze liczby Nastić wykręcał jednak w BATE. W sezonie 2020 (na Białorusi gra się systemem wiosna-jesień) Bojan w 34 spotkaniach popisał się aż 11 asystami i raz sam pokonał bramkarza rywali.
Spekuluje się, że lewy defensor podpisze z podlaskim zespołem 2-letni kontrakt z opcją przedłużenia go o kolejnych 12 miesięcy, a koszt transferu oscylować będzie w ok. 150-200 tys. euro.
rafal.zuk@bialystokonline.pl