Koniec protestu leśników w stolicy Podlasia. Postulaty przekazali wojewodzie [ZDJĘCIA]

2024.07.12 15:36
W piątek (12 lipca) przed Podlaskim Urzędem Wojewódzkim w Białymstoku odbył się pokojowy protest leśników oraz pracowników związanych z branżą leśną. Protestujący domagali się m.in. dymisji kierownictwa Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
Koniec protestu leśników w stolicy Podlasia. Postulaty przekazali wojewodzie [ZDJĘCIA]
Fot: Diana R.
Protest leśników w Białymstoku

Protesty odbywają się dzisiaj w całym kraju. Leśnicy przeciwstawiają się zakazowi wycinki drzew (chodzi o moratorium z 8 stycznia 2024 roku) oraz działaniom Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Domagają się również dymisji szefowej resortu Pauliny Hennig-Kloski i jej zastępcy Mikołaja Dorożały, który odpowiedzialny jest za reformę gospodarki leśnej. Protestujący leśnicy w swoich postulatach chcą też, by ministerstwo wycofało się z zapowiadanej nowelizacji ustawy o lasach i ustawy o ochronie przyrody.

Protestujący leśnicy: Dorożała musi odejść

Plany Mikołaja Dorożały leśnicy nazywają "destrukcją polskiego leśnictwa". Według protestujących leśników moratorium wpłynęło niekorzystnie na prace zakładów usług leśnych (ZUL) i może prowadzić do problemów sektora drzewnego. Wprowadzone w styczniu moratorium nakazuje ograniczenie wycinki na terenie cennych przyrodniczo i ważnych społecznie lasów. Wśród nich znalazły się m.in. fragmenty Puszczy Augustowskiej, Puszczy Boreckiej, Puszczy Rominckiej i Puszczy Knyszyńskiej. Leśnicy podkreślają też, że od czasu wydania styczniowego zakazu, postrzegani są przez niektórych jako "niszczyciele przyrody" - co w ich opinii jest bardzo krzywdzące.

- My [pracownicy Lasów Państwowych] jesteśmy najwyższą formą ochrony. Wbrew temu, co się o nas teraz mówi, pozyskanie drewna mamy na poziomie 0,0 %. Chronimy więcej drzew niż parki narodowe, ponieważ nawet parki pozyskują drzewo na własne potrzeby - podkreśla jeden z uczestników protestu. I zaznacza, że pracownicy Lasów Państwowych zupełnie nie mają pojęcia, w którą stronę zmierza aktualna polityka ministerstwa klimatu.

- Jesteśmy zdesperowani, na wszystko mówimy nie. Chcemy być słyszani jako środowisko. Nie jesteśmy zagrożeniem dla lasów. Zawód leśnika to nie tylko piła i kasa. Żadnego moratorium nie robi się zza biurka - mówi pan Jarosław.

Przypomnijmy, że styczniowe moratorium miało obowiązywać pół roku. 13 czerwca 2024 roku resort klimatu i środowiska wydłużył jednak ten termin do 30 września 2024 roku. Jednocześnie do 16 września 2024 roku zostały przedłużone konsultacje społeczne dotyczące propozycji aktualizacji terenów wstrzymania lub ograniczenia pozyskiwania drewna.

Z protestującymi spotkał się wojewoda podlaski Jacek Brzozowski

Wojewoda spotkał się z protestującymi przed Urzędem Wojewódzkim leśnikami. Podziękował za ich służbę na rzecz środowiska naturalnego i za pokojową formę protestu. Jacek Brzozowski zapewnił, że postulaty protestujących leśników trafią na biurko szefowej resortu. Wojewoda wyraził nadzieję, że uda wypracować się rozwiązania, które będą możliwe do zaakceptowania przez rząd.

- Przyjmuję wszystkie te postulaty, które skieruję niezwłocznie na ręce pani minister Hennig-Kloski. Wierzę w to, że będziemy pracowali dalej i wspólnie stworzymy rozsądny pakiet rozwiązań - mówił wojewoda Jacek Brzozowski.

Zgromadzeni leśnicy ze swojej strony zapewnili, że są ludźmi dialogu i chcą, aby wszystkie ich problemy zostały rozwiązane w porozumieniu z nimi, a nie jak do tej pory - zza rządowego biurka. Protest w Białymstoku zakończył się około godz. 12.00. Data piątkowego protestu jest nieprzypadkowa, ponieważ 12 lipca w Polsce obchodzi się Dzień Leśnika.

Agata Rosińska
24@bialystokonline.pl

1161 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39