Dzielnicowi z terenu gminy Łomża odwiedzali rodziny będące w ich zainteresowaniu. Gdy zapukali do domu jednej z nich, nikt im nie otwierał. Policjanci jednak zauważyli, że w środku są domownicy. Dopiero po kilkukrotnym upomnieniu drzwi otworzył im 53-letni właściciel, od którego wyczuwalna była woń alkoholu. Mężczyzna powiedział, że jego partnerka przestraszyła się mundurowych i schowała się na strychu. Kiedy 51-latka wyszła z ukrycia okazało się, że jest również pod wyraźnym wpływem alkoholu. Oboje zgodnie twierdzili, że w domu są sami.
Gdy mundurowi rozejrzeli się po wnętrzu, na jednej z szafek zauważyli butelkę dziecięcą z mlekiem. Sprawdzili pokoje, a w jednym z nich zastali kobietę i mężczyznę z maleńkim dzieckiem w wózku. 40-latek oraz jego 39-letnia partnerka również byli pijani. Badanie alkomatem wykazało, że mieli po 3 promile alkoholu w organizmie. W takim stanie "opiekowali się" 3-miesięcznym synkiem. Przyjechali z powiatu zambrowskiego w odwiedziny do znajomych.
Na miejsce wezwano medyków i pracowników ośrodka pomocy społecznej, którym przekazano niemowlaka. Chłopiec po badaniach lekarskich trafił do pieczy zastępczej. Natomiast jego nieodpowiedzialni rodzice noc spędzili trzeźwiejąc w policyjnym areszcie.
Policja ustala, czy nie doszło do narażenia życia i zdrowia dziecka. Sprawą rodziców zajmie się sąd rodzinny.
Za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.
ewelina.s@bialystokonline.pl