Gazeta Wyborcza niedawno poinformowała o skandalu z udziałem ks. Dębskiego, który nagrywał filmiki z niemoralnymi propozycjami do internautki Oli (więcej: Ksiądz Andrzej Dębski zawieszony w wykonywaniu zadań. Dlaczego?)
Duchowny już został ukarany:
"W dniu 18 lipca 2022 r. abp Józef Guzdek, metropolita białostocki, przekazał ks. Andrzejowi Dębskiemu dekret zawierający decyzję o pozbawieniu prawa do wykonywania jakichkolwiek posług duszpasterskich i noszenia stroju duchownego" - napisał ks. Ireneusz Korziński, wicekanclerz kurii.
Oprócz tego arcybiskup nakazał księdzu podjęcie terapii i pokuty w miejscu wskazanym przez metropolitę białostockiego. W niedzielę z ambony został odczytany list metropolity do wiernych:
"Drodzy Diecezjanie, jako Wasz pasterz, odczuwam ból, rozczarowanie i zarazem rozumiejąc zaistniałe zgorszenie, pragnę Was przeprosić i zapewnić, że nie ma zgody na takie postępowanie. Dlatego zdecydowałem o dogłębnym wyjaśnieniu wszystkich zarzutów w ramach procedury określonej przez prawo kościelne i po jej zakończeniu poproszę Stolicę Apostolską o podjęcie właściwej decyzji" - usłyszeli uczestnicy mszy św.
Teraz "Wyborcza" poinformowała o kolejnym skandalu z udziałem księdza. Zarzuca się mu prowadzenie korespondencji o charakterze erotycznym. Tym razem jest to dyrektor Caritas diecezji drohiczyńskiej. Do gazety miał się zgłosić mężczyzna, który miał pisać z ks. Gołębiewskim - dyrektorem Caritas diecezji drohiczyńskiej. Duchowny miał mu się przyznać do związków gejowskich. Mężczyzna twierdzi też, że był zapraszany do mieszkania duchownego i otrzymywał liczne propozycje seksualne.
Diecezja Drohiczyńska wydała komunikat w odniesieniu do zaistniałej sytuacji:
"Nawiązując do artykułu zamieszczonego na jednym z portali internetowych na temat ks. Łukasza Gołębiewskiego, Kuria Diecezjalna w Drohiczynie informuje, że sprawa jest badana od półtora miesiąca. Opisany w artykule kapłan zaprzecza jakoby to on brał udział w niemoralnym i gorszącym dialogu, którego fragmenty przytacza medialny przekaz. Treść wypowiedzi zasługuje niewątpliwie na surową ocenę i jest oburzająca, ale ich autorstwo musi być zweryfikowane na odpowiedniej drodze. Tezę medialną o rzekomej zwłoce władzy diecezjalnej w reakcji wobec opisanego kapłana studzi kan. 196 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego, który mówi, że "pozbawienie urzędu, stanowiące karę za przestępstwo, może być dokonane tylko zgodnie z przepisami prawa". Ubolewamy nad tym, że sprawa opisana w artykule daje okazję do mówienia źle o Kościele i zapewniamy o woli rzetelnego jej wyjaśnienia" - czytamy w komunikacie podpisanym przez ks. Zbigniewa Rostowskiego, kanclerza Kurii.
Ks. Gołębiewski ma nie przyznawać się do zarzucanych mu czynów i twierdzić, że ktoś się pod niego podszył.
justyna.f@bialystokonline.pl