Krzysztof B., został zatrzymany ponad rok temu, gdy jego żona i córka zgłosiły się na policję. 21-letnia dziewczyna zeznała, że była wykorzystywana przez ojca. Urodziła mu dwoje dzieci, które pod przymusem musiała zostawić w szpitalu we Wrocławiu i Siemiatyczach. Dzieci trafiły do innych rodzin, a ze względu na ich dobro prokuratura odstąpiła od szczegółowych badań ojcostwa.
W śledztwie Krzysztof B. przyznał się do współżycia z córką, ale twierdził, że działo się to za jej namową, zaś dzieci urodzone przez dziewczynę nie są jego.
Mężczyźnie postawiono siedem zarzutów. Najpoważniejszy to wielokrotne gwałty na córce z użyciem przemocy. Jak ustalono w śledztwie, pierwszy raz Krzysztof B. zgwałcił dziewczynę, gdy miała 16 lat. W procesie odpowiadają też trzej inni mężczyźni, współoskarżeni w związku z najściem na dom narzeczonego córki. Grozi mu do 15 lat więzienia. W śledztwie był badany psychiatrycznie i psychologicznie, nie stwierdzono jednak u niego zaburzeń seksualnych.