100-letni aparat i młodsze niemal o 90 lat dziecko. Cisza wolno obracających się mosiężnych mechanizmów i pełne chichotów komentarze: "przecież tu widać do góry nogami". Ospałość drewna i niecierpliwość palców przyzwyczajonych do tabletu. Rezultatem tego połączenia są fotografie uczniów klas II–IV szkoły podstawowej. Zostały one wykonane pod opieką artystyczną Andrzeja Górskiego w ramach zajęć prowadzonych w Akademii Sukcesu Nasza Szkoła w Białymstoku.
Dotrzeć do rodzinnych anegdot
Gdy do fotografa wybierali się dziadkowie i pradziadkowie, nie myśleli o publikacji na Facebooku. Ich "medium społecznościowym" był album w twardych kartach, przewracanych podczas spotkań rodzinnych, a czasem brany do ręki kunsztownie oprawiony portret. Nie wszystkie zdjęcia się zachowały, a niektóre z twarzy pradziadków pozostają nadal nieznane.
W ramach projektu "Srebrni pradziadkowie" uczniowie wcielali się w role swoich przodków. Dowiadywali się kim byli: żołnierzami, lekarzami, nauczycielami. Docierali do rodzinnych anegdot. Uruchomione w ten sposób skojarzenia i wspomnienia posłużyły za kanwę do zrobienia zdjęć. By nadać fotografiom wygląd sprzed 100 lat, korzystano z autentycznego aparatu, który pracował w cieszyńskim atelier. Współczesne twarze zostały utrwalone za pomocą receptury pochodzącej z lat 50. XIX wieku. Ostatni etap to uzyskanie cieniutkiej, srebrnej warstewki, przyklejonej do szkła, na której zapisano sfotografowaną twarz dziecka. Kiedyś przecież fotografię nazywano lustrem z pamięcią.
Co to jest mokry kolodion?
Wystawie "Srebrni pradziadkowie" towarzyszą warsztaty dla młodzieży w wieku 12-16 lat prowadzone podczas ferii. Ich uczestnicy zapoznają się z najpowszechniej stosowanym procesem fotograficznym II połowy XIX wieku, którym był mokry kolodion. Poznają zasady działania aparatu wielkoformatowego oraz sporządzą portrety i zdjęcia architektury na czarnym szkle. Zobaczą, jak z czarnej płytki szklanej, polanej pachnącym eterem, roztworem kolodium, tworzy się światłoczuły materiał, który trafia do aparatu rejestrującego znieruchomiałego na 5 sekund modela. W chwilę później obraz zostanie wywołany, a po niecałych 3 minutach zaprezentowany. Warsztaty potrwają od wtorku do piątku (22-25 stycznia).
Wystawę można oglądać w salonie przy ul. Legionowej 2. Jest czynna do 24 lutego. Wstęp bezpłatny.
Zobacz też: Ambrotyp, czyli nieśmiertelna fotografia. Ferie dla dzieci i młodzieży w wieku 12–16 lat
anna.d@bialystokonline.pl