Budowana obwodnica Suwałk to 13-kilometrowa trasa w ciągu drogi S61, tzw. Via Baltiki. Ma połączyć istniejącą obwodnicę Augustowa (na węźle Suwałki Południe, dawniej Lotnisko) z drogą krajową nr 8 Suwałki – Budzisko. Jej wykonawcą jest Budimex, który kontrakt zawarty we wrześniu 2015 roku musi zakończyć do końca marca 2019 roku.
Władze miasta miały nadzieję, że uda się puścić tamtędy ruch jeszcze w poprzednim roku, ale ostatecznie do tego nie doszło. Jakiś czas temu pojawiły się informacje, że może nie udać się tego zrobić nawet w marcu. Zareagował wówczas na to prezydent Suwałk.
- Zabiegałem o to, by umożliwić przejazd obwodnicą Suwałk jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia. Teraz słyszę z przekazów medialnych, że tiry pojadą tą drogą w drugim kwartale tego roku, a drugi kwartał to najszybciej kwiecień – mówił Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk.
Suwalczanom zależy na tym, żeby obwodnica została otwarta jak najszybciej, ponieważ na dzień dzisiejszy tranzyt przechodzi przez ulicę Utrata, która jest już w bardzo złym stanie.
- Ulica Utrata, mówiąc wprost, jest zdewastowana. Najgorzej wygląda odcinek od Wigierskiej do Łąkowej. Doraźne naprawy już nie pomagają. Konieczny jest kompleksowy remont, a ten rozpocznie się nie wcześniej niż wtedy, gdy tiry znikną z Suwałk – tłumaczył w lutym Czesław Renkiewicz – Złożyłem już wniosek do Ministra Infrastruktury o dofinansowanie tej inwestycji. Chcemy wyremontować całą ulicę Utrata - na odcinku od dworca PKS do ulicy Łąkowej.
GDDKiA zapowiadała, że termin zakończenia prac może się przesunąć ze względu na takie czynności, jak np. malowanie oznakowania poziomego, do czego potrzebna jest odpowiednia temperatura.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl